Pandemia Grypy A/H1N1 jest słabsza niż zakładano, a jej skutki są bliższe tych, które wystąpiły w 1957 i 1968 roku, czyli o wiele mniejsze niż podczas pandemii grypy w 1918 roku - powiedziała w poniedziałek w Genewie dyrektor generalna Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Chan.
Grypa, znana pod nazwą "hiszpanka", pojawiła się w 1918 roku, pod koniec I wojny światowej, zabijając 40-50 mln ludzi.
Chan podkreśliła, że choć grypa A/H1N1 na półkuli północnej słabnie, to do kwietnia, do zakończenia zimy, mogą występować dalsze zachorowania. Uważa też, że jest za wcześnie, aby wiedzieć, co się stanie zimą na półkuli południowej (obecnie jest tam lato), gdy wirus stanie się bardziej groźny.
Dyrektor WHO opowiedziała się za dalszymi szczepieniami przeciwko tzw. świńskiej grypie, po raz kolejny podkreślając, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne.
Od kwietnia ubiegłego roku w ponad 200 krajach zanotowano prawie 14 tysięcy zgonów na wirusa A/H1N1.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.