Wczoraj (28 listopada) po raz pierwszy w Czechach odbyła się tak zwana Czerwona Środa. Akcja ta uświadamia opinii publicznej brak wolności religijnej w wielu krajach świata.
Główna część programu Czerwonej Środy (Red Wednesday) odbyła się w Pradze. Pierwszym punktem była konferencja na Uniwersytecie Karola na temat „Rola religii i Kościołów w społeczeństwie”. Przedstawiciel Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie przypomniał, że ponad 60 proc. ludzi na świecie żyje w krajach, w których wolność religijna nie jest respektowana. Natomiast członek Federacji Gmin Żydowskich zwrócił uwagę na fakt, że przejawy antysemityzmu w Republice Czeskiej należą do rzadkości, co ją znacząco odróżnia od innych krajów europejskich. Reprezentant czeskiej Rady Ekumenicznej mówił o wyjątkowym znaczeniu Kościołów w dziedzinie pomocy społecznej. W końcu jeden z profesorów Uniwersytetu Karola wskazał na sztukę jako element łączący człowieka z Bogiem, poprzez jej klarowność, współbrzmienie i siłę integrowania.
Po konferencji jeszcze w sali Uniwersytetu Karola odbyło się nabożeństwo międzyreligijne. Modlitwie przewodniczyli kolejno: arcybiskup Pragi kard. Dominik Duka, przewodniczący Rady Ekumenicznej Daniel Ženatý oraz rabin Ron Hoffberg ze Stanów Zjednoczonych.
Po nabożeństwie nastąpił przemarsz uczestników spotkania do praskich kościołów i synagogi, które tym razem były podświetlone na czerwono, co również miało przypominać smutną prawdę o prześladowaniach religijnych w wielu krajach świata.
Zabronione jest "celowe lub lekkomyślne" wpływanie na decyzję innej osoby o przerwaniu ciąży.
Liczbę ofiar szacuje się na 300 tys. kobiet i 25 tys. mężczyzn.
Po ataku poinformowano, że uderzenie było wymierzone w centra dowodzenia Hezbollahu.
Na spadek inflacji złożą się niższe ceny paliw i wolniejsza dynamika wzrostu cen żywności.
Widoczne były także zmiany dotyczące płci używających i ich pochodzenia etnicznego.