Rozmieszczenie amerykańskich rakiet Patriot w Polsce, w pobliżu obwodu kaliningradzkiego, nie stanowi istotnego zagrożenia dla Rosji z wojskowego punktu widzenia - powiedział agencji ITAR-TASS były dowódca Floty Bałtyckiej, admirał Władimir Jegorow.
"Jestem przekonany, że nie jest to fakt, któremu należy poświęcać znaczną uwagę. Pojawienie się w Polsce amerykańskich baterii Patriot to polityczny krok ze strony sąsiadującego z rosyjskim obwodem kaliningradzkim kraju. Jako państwo należące do NATO i mające strategiczne zobowiązania wobec sojuszników z bloku wybiera wspólne standardy uzbrojenia. Jednak z wojskowego punktu widzenia rozmieszczenie Patriotów nie stanowi dla naszego kraju istotnego zagrożenia" - podkreślił admirał.
Uważa on, że na większą uwagę w strefie Morza Bałtyckiego zasługuje fakt, że przed kilkoma laty polska marynarka wojenna bez rozgłosu otrzymała od USA fregaty.
Adm. Jegorow przypomniał, że w sprawie Patriotów w Polsce Rosja zareagowała już wcześniej, gdy skierowała do działającej na zachodnich rubieżach Floty Bałtyckiej okręt patrolowy "Jarosław Mądry", wyposażony w najnowocześniejsze uzbrojenie różnego przeznaczenia.
Przyszły papież jeździł konno podczas swej wieloletniej posługi w Peru.
Jego zwolennicy nazywali go "Baba" (Ojciec), "Agwambo" (Dzieło Boga) i "Tinga" (Traktor).
Dzień szczególnej pamięci o dzieciach zmarłych przed narodzinami i o ich rodzinach.
To pierwszy dowód na to, że doświadczenie mowy przyczynia się do rozwoju mózgu w tak młodym wieku.