Rozmieszczenie amerykańskich rakiet Patriot w Polsce, w pobliżu obwodu kaliningradzkiego, nie stanowi istotnego zagrożenia dla Rosji z wojskowego punktu widzenia - powiedział agencji ITAR-TASS były dowódca Floty Bałtyckiej, admirał Władimir Jegorow.
"Jestem przekonany, że nie jest to fakt, któremu należy poświęcać znaczną uwagę. Pojawienie się w Polsce amerykańskich baterii Patriot to polityczny krok ze strony sąsiadującego z rosyjskim obwodem kaliningradzkim kraju. Jako państwo należące do NATO i mające strategiczne zobowiązania wobec sojuszników z bloku wybiera wspólne standardy uzbrojenia. Jednak z wojskowego punktu widzenia rozmieszczenie Patriotów nie stanowi dla naszego kraju istotnego zagrożenia" - podkreślił admirał.
Uważa on, że na większą uwagę w strefie Morza Bałtyckiego zasługuje fakt, że przed kilkoma laty polska marynarka wojenna bez rozgłosu otrzymała od USA fregaty.
Adm. Jegorow przypomniał, że w sprawie Patriotów w Polsce Rosja zareagowała już wcześniej, gdy skierowała do działającej na zachodnich rubieżach Floty Bałtyckiej okręt patrolowy "Jarosław Mądry", wyposażony w najnowocześniejsze uzbrojenie różnego przeznaczenia.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.