Chcesz ludzi podzielić - rzuć im worek owsa; chcesz zjednoczyć - każ im wieżę zbudować.
Klucze odlatujących gęsi i kwitnące wrzosowiska to znaki nadchodzącej jesieni. Ale nie one są największą osobliwością tej pory roku. Gdy siedzę przy komputerze i dociera do mnie ujadanie psa – nadstawiam ucha. Po chwili słyszę dudnienie ziemi i jakby wydobywające się spod niej głosy. Myśliwy wie o co chodzi. Koniec września to czas rykowiska. Wspomniałem o tym dziwie natury znajomej w rozmowie telefonicznej. Nigdy tego nie widziałam – usłyszałem. A wiesz o co chodzi? No nie… Więc zacząłem opowieść, jak to jelenie (samce) zdobywają serca swoich wybranek. Stoi taki osobnik na łące przed plebanią, najczęściej w zaroślach. Drugi gdzieś za strugą i zaczynają – każdy swoją – uwerturę. Wszystko zależy od tego, który głośniej i potężniejszym basem. A gdy oba głosy są równie silne i w zbliżonym tonie, wtedy zaczyna się walka. Często krwawa. Zwycięzcy przysługuje prawo przedłużenia jeleniego rodu.
Słucham tych dochodzących zza okna odgłosów i czytam. Lektury raczej mało pobożne. Tym oddawałem się we wtorek. (Nie chcę robić kryptoreklamy, ale paczka z wydawnictwa tynieckiego tak mnie pochłonęła, że dopiero nad ranem odzyskałem poczucie czasu.) Jak zwykle w środę wieczór przeglądam doniesienia agencyjne. W miarę odsłaniania kolejnych stron internetowych budzi się we mnie przekonanie, że w dalszym ciągu uczestniczę w tytułowym spektaklu. Niemal z każdego newsa pobrzmiewa takie wczesnojesienne porykiwanie. Kolejne afery, homofobia, antyklerykalizm, spadająca i wzrastająca popularność, każdy mówi – nikt nie słucha… Wszystko po to, by kupić wdzięki panny zwanej wyborcą.
Naszedł mnie na tych rozmyślaniach nazajutrz sołtys. Proboszczu, dziś się żrą, a jutro nikt nie będzie pamiętał o co chodziło. Tylko nienawiść zostanie. Rację miał. Gdzieś już to czytałem i słyszałem. „Chcesz ludzi podzielić - rzuć im worek owsa; chcesz zjednoczyć - każ im wieżę zbudować.” To Saint-Exupery. Stary król uczył syna jak być dobrym władcą. Podniósł kiedyś w rozmowie podobny wątek Sławek Piela z buddyjskiego wydawnictwa Elay. Niechby tak – mówił – popracowali z tydzień wspólnie przy budowie jakiegoś sierocińca albo hospicjum. Z dziesiątym litrem wylanego potu wyparowała by religijna nienawiść i chęć waśni. A oczy by się im otworzyły i wreszcie by zobaczyli, co ludzi łączy. Buddysta, a jak ewangelicznie mówił. Jakbym świętego Pawła czytał.
Wracając do sołtysa. Wywód swój całkiem filozoficznie zakończył. „Oni tam się kłócą, a my po staremu krowę na pole wyprowadzamy. I to sens naszego trwania. A nie waśnie i spory.” Prosty rolnik, a mówił jak profesor w jednej z telewizyjnych stacji. Pytany, gdzie jest nieobecna w sporze reszta odpowiedział krótko: zarabia na życie. Ja bym powiedział dobitniej. Zajmuje się prawdziwymi problemami i prawdziwym życiem, od czasu do czasu odkrywając ze zdumieniem, że jakiś wywiad mógł wywołać aż takie emocje.
Póki co jesteśmy na rykowisku. Trzeba zbudować czatownię i udać się tam wczesnym rankiem. Najlepiej przed wschodem słońca. Ile to człowiek może nauczyć się obserwując matkę naturę. Ile spraw można przemyśleć trwając tam godzinami w oczekiwaniu. I ciszę usłyszeć, i bicie własnego serca, i głos Boga mówiącego do człowieka. A wracając łąkami wczesnym rankiem całą wieś jak na dłoni można zobaczyć. Bo z dystansu widać lepiej. Nie tylko wieś zresztą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.