Przy okazji obchodów 50-lecia diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej goszczący w Koszalinie nuncjusz apostolski abp Salvatore Pennacchio spotkał się z uchodźcami.
Spotkanie odbyło się w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym, w którym od 4 miesięcy mieszka 20 Ukraińców. W spotkaniu wzięli także udział uchodźcy, którzy znaleźli schronienie w Wyższym Seminarium Duchownym. Mieszka tam w sumie 40 osób z Ukrainy.
Zabierając głos, nuncjusz zapewnił o działaniach papieża Franciszka na rzecz pokoju na Ukrainie oraz o jego staraniach mających na celu zwrócenie uwagi światowej opinii publicznej oraz przywódców państw na los uchodźców wojennych.
- Moja obecność tutaj jest obecnością papieża Franciszka. Zapewniam, że od samego początku tej tragedii, która ma miejsce w Ukrainie, papież jest bardzo blisko tych, którzy cierpią i sam bardzo cierpi z powodu tego, co się tam dzieje. Papież nieprzerwanie naciska, aby znaleziono jakieś rozwiązanie na rzecz pokoju. Ojciec święty wyraża swoją solidarność z wami, którzy cierpicie z powodu wojny. Przypomina wspólnocie międzynarodowej, aby was przyjmowała, chroniła i udzielała wam pomocy - mówił nuncjusz.
Podczas spotkania z nuncjuszem swoim świadectwem podzieliła się pani Nadia, która do Koszalina przyjechała z Mariupola.
- Dziękuję, że zostaliśmy tu przyjęci. 26 dni spędziliśmy w piwnicy w Mariupolu. Nie mieliśmy wody ani jedzenia. To był cud, że udało nam się wyjechać - mówiła pani Nadia.
- Dzięki pobytowi tutaj, udaje nam się trochę zapomnieć o tym, co przeżyliśmy tam na Ukrainie. Kiedy traci się wszystko, trudno myśleć o czymkolwiek innym - dodała.
Mieszkanka Mariupola do Koszalina przyjechała z mężem, córką i synem. Ich dom został całkowicie zniszczony.
- Wcześniej mieszkaliśmy w Doniecku. W roku 2014 zostawiliśmy tam wszystko i sprowadziliśmy się do Mariupola. Spędziliśmy tam 7 lat. Zaczęliśmy od zera. Mieszkanie udało nam się kupić 3 lata temu (75 m kw., 3 pokoje). Teraz znów zaczynamy od zera - opowiadała pani Nadia.
Obywatelka Ukrainy swoją przyszłość widzi w Polsce: - Na ten moment jestem zarejestrowana w Urzędzie Pracy, uczę się języka polskiego. Mój mąż już pracuje. Córka chodzi tu do przedszkola, a syn chce studiować na Politechnice Koszalińskiej.
W tym kontekście obecny na spotkaniu ks. Tomasz Roda, dyrektor diecezjalnej Caritas, zwrócił uwagę na konieczność dostosowywania udzielanej uchodźcom pomocy do zmieniającej się rzeczywistości.
- Jako Caritas dbamy nie tylko o organizowanie noclegów i wyżywienia, czy o świadczenie pomocy psychologicznej oraz prawnej, co było ważne szczególnie na początku. Po 4 miesiącach widzimy, że przyszedł czas na pomoc uchodźcom w ich aktywizacji zawodowej - mówi ks. Roda.
Caritas diecezjalna realizuje różne projekty w tym zakresie. Np. w prowadzonym przez siebie przedszkolu w Pile organizuje darmową opiekę nad dziećmi dla matek, które już znalazły pracę. Caritas, poprzez swoich wolontariuszy, pomaga także uchodźcom w znajdowaniu zatrudnienia.
Na spotkaniu obecny był także bp Krzysztof Zadarko, który w ramach Konferencji Episkopatu Polski zajmuje się tematyką związaną z uchodźcami.
- Po 4 miesiącach widać, że przyjęliśmy uchodźców w sposób dla wielu niespodziewany. Ludzie z całego świata mają jedno wrażenie - coś takiego w sytuacjach kryzysowych z uchodźcami jest niespotykane, żeby można było na taką skalę umieścić ich w domach z rodzinami. Działa tu logika serca, chrześcijańskiego serca. Widać wielką empatię i humanitarne przejęcie - mówi bp Zadarko, pytając jednocześnie o dalsze kroki pomocowe.
- Kolejny etap naszego pomagania powinien już przyjmować formułę działań integracyjnych. Wielu z uchodźców chce bowiem pozostać w Polsce - dodaje bp Zadarko.
Na zakończenie spotkania abp Salvatore Pennacchio udzielił zebranym błogosławieństwa, a dzieciom wręczył drobne upominki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.