Piotr Żyła był piąty, a prowadzący po pierwszej serii Dawid Kubacki zajął szóstą lokatę w niedzielnym konkursie w fińskiej Ruce, ale obronił pozycję lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich. Wygraną podzielili się Norweg Halvor Egner Granerud i Austriak Stefan Kraft.
Żyła w pierwszej serii skoczył 138 m i zajmował siódme miejsce. W drugiej serii osiągnął 139 m i awansował na piąte.
"Szkoda drugiego skoku Dawida. Liczyłem na to, że wygra. Taki jest jednak sport. Jestem z siebie zadowolony, choć pod koniec skoku brakowało mi prędkości" - ocenił Żyła.
Kubacki był liderem po pierwszej serii, w której osiągnął 145,5 m. W drugiej serii skoczył ledwie 130 m i uzyskał łączną notę 278,7 pkt.
"Trochę przekombinowałem. Chciałem za dobrze, ale finalnie nie wyszło. Na dole brakowało mi prędkości i niestety opadałem" - przyznał Kubacki.
Kraft uzyskał 140 i 147 metrów, natomiast Granerud - 139 i 145 m. Obaj otrzymali notę 304,5 pkt. 29-letni Austriak cieszył się z 26. wygranej w karierze, a na podium stanął już po raz 84, w tym trzeci raz w tym sezonie.
Po raz 13. w historii PŚ zdarzyło się, że konkurs miał dwóch zwycięzców. Granerud znalazł się takiej sytuacji po raz drugi z rzędu, gdyż w lutym w Lahti wygrał ex aequo z Japończykiem Ryoyu Kobayashim. Także w Ruce już miała miejsce podobna sytuacja - w 2014 roku triumfowali wspólnie Szwajcar Simon Ammann i Japończyk Noriaki Kasai. Wygraną musieli się w przeszłości podzielić także Polacy: Adam Małysz w Zakopanem (2005), Żyła w Oslo (2013) i Maciej Kot w Sapporo (2017).
Trzeci był Nakamura, który skoczył 144 i 139,5 m. Japończyk pierwszy raz w karierze znalazł się na podium zawodów PŚ. Tuż za nim uplasował się najlepszy w sobotę Słoweniec Anze Lanisek, który uzyskał 145 i 139 m.
Po czterech konkursach Kubacki, który w sobotę był czwarty, a cykl zaczął od dwóch wygranych w Wiśle, jest liderem Pucharu Świata z dorobkiem 290 pkt. Ma pięć punktów przewagi nad Kraftem.
"Po tym weekendzie mogę być bardzo zadowolony. Myślę, że Piotrek też. W Ruce dwa razy byłem w czołowej szóstce i biłem się o podium. To są dobre wyniki. Przez te dwa dni mieliśmy fajne warunki. Trzeba wyciągnąć wnioski i pracować dalej. Mamy długa zimę przed sobą" - podsumował właściciel żółtego plastronu lidera PŚ.
Kamil Stoch po pierwszym skoku na odległość 129 m był 20., lecz w drugiej serii osiągnął 139 m i awansował na 14. lokatę. Paweł Wąsek skoczył 130 i 117 metrów, co dało mu 28. pozycję.
Do drugiej serii nie awansowali: 39. Jakub Wolny - 122 m, 40. Aleksander Zniszczoł - 120,5 m i 45. Tomasz Pilch - 100 m.
W serii finałowej nie wystąpił Niemiec Karl Geiger. Trzykrotny medalista olimpijski i drugi zawodnik ostatniej edycji PŚ, który był drugi w porannych kwalifikacjach, a w konkursie zajął 33. miejsce po próbie na odległość 122,5 m.
Teraz skoczków znowu czeka przerwa w pucharowej rywalizacji, tym razem dwutygodniowa. Wrócą do niej w dniach 9-11 grudnia w niemieckim Titisee Neustadt, gdzie odbędzie się m.in. konkurs mieszany.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.