Nadal nie jest jasne, ilu ludzi zginęło w katastrofie samolotu, który rozbił się w niedzielę na zachodzie Nepalu. Według przedstawiciela lokalnych władz kilka osób przeżyło, mimo iż maszyna rozpadła się na kawałki, a wrak zapalił się - podaje AFP.
Agencje przekazują różne dane na temat liczby ofiar, wygląda jednak na to, że jest to najpoważniejsza katastrofa lotnicza od 30 lat - powiedział agencji Reutera rzecznik nepalskiej armii Krishna Bhandari.
Według nepalskiej telewizji publicznej na miejscu tragedii odnaleziono już część ciał pasażerów. Rzecznik Yeti Airlines Sudarshan Bartaula poinformował, że na pokładzie maszyny było 68 pasażerów i cztery osoby załogi. "Nie wiemy w tej chwili, czy ktoś przeżył (katastrofę)" - dodał.
Przeczytaj też: Liczba zabitych w rosyjskim ostrzale bloku mieszkalnego w Dnieprze na Ukrainie wzrosła do 21.
Dwusilnikowy samolot ATR 72 był w drodze do stolicy kraju, Katmandu. Rozbił się w niedzielę w pobliżu lotniska w położonym na zachodzie Nepalu mieście Pokhara. Trwa akacja ratunkowa. W maju 2022 roku samolot lokalnych nepalskich linii Tara Air rozbił się w górach na północy Nepalu. Na pokładzie znajdowało się 16 Nepalczyków, dwóch Niemców i czterech obywateli Indii; nikt nie przeżył katastrofy.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.