Filipiński metropolita sprzeciwia się pochowaniu dyktatora na Cmentarzu Bohaterów na przedmieściach Manili.
Filipiński arcybiskup nie chce, by rządzący po dyktatorsku były prezydent Ferdinand Marcos został pochowany na Cmentarzu Bohaterów na przedmieściach Manili.
Propozycję taką zgłosił filipiński parlament. Metropolita Cagayan de Oro, abp Antonio Ledesma oświadczył, że wielu Filipińczyków nie pozwoli na realizację tego pomysłu.
„Jako obywatel Filipin jestem przeciw. Wiemy o masowym łamaniu praw człowieka za rządów Marcosa” – stwierdził hierarcha.
Według niego, prawodawcy powinni najpierw ustalić, jaka jest wola ludu, zanim zaczną podejmować decyzje w tej sprawie. Szczególnie należy wziąć pod uwagę uczucia ofiar łamania praw człowieka. Osoby te są przeciwne pochówkowi Marcosa na Cmentarzu Bohaterów (Libingan ng mga Bayani).
Marcos rządził krajem przez ponad 20 lat: od 1966 do 1986 r. Do jego obalenia przyczyniła się „różańcowa rewolucja” – pokojowe, masowe demonstracje w Manili, w czasie których na wezwanie kard. Jaime Sina odmawiano różaniec.
Ciało zmarłego w 1989 r. na Hawajach dyktatora od 1993 r. znajduje się w chłodzonej, szklanej trumnie w mauzoleum w mieście Batac w prowincji Ilocos Norte na północy wyspy Luzon. Gubernatorem tej prowincji jest najstarsza córka byłego prezydenta, Imee Marcos.
O sprawie poinformował wicepremier Ukrainy ds. odbudowy Ołeksij Kułeba.
Umowa z Hamasem nie była możliwa wcześniej - uważa premier Izraela.
Nazwisko nagrodzonej pokojowym Noblem tradycyjnie ogłoszono w Oslo.
Izraelskie wojsko robi krok w tył, Hamas wypuszcza zakładników. To jednak dopiero pierwszy krok.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.