Kilkaset tysięcy mieszkańców Kuby pozostaje od niedzieli bez energii elektrycznej i wody z powodu awarii krajowego systemu energetycznego, przekazały we wtorek kubańskie władze.
Najtrudniejsza sytuacja była we wtorek w położonej na zachodzie aglomeracji Hawany, stolicy kraju, a także w prowincji Santiago de Cuba, na wschodzie wyspy.
Problemy w dostawach prądu potwierdziła odpowiedzialna za przesyłanie energii elektrycznej spółka Union Electrica (UNE). Sprecyzowała, że paraliż systemu energetycznego w dużej mierze związany jest z awariami głównej elektrowni kraju Antonio Guiteras w Matanzas. Dyrekcja UNE przekazała, że w ciągu co najmniej czterech dni konieczne będzie przeprowadzenie jej remontu.
Paraliż energetyczny kraju przejawia się nie tylko kilkudniowymi brakami prądu, ale też niedoborami wody. Według Radia Marti najtrudniejsza sytuacja występuje w kilku miejscowościach prowincji Santiago de Cuba, gdzie energii elektrycznej oraz wody w kranach nie ma już od ponad tygodnia.
We wtorek dyrektor Narodowego Instytutu Zasobów Wodnych (INRH) Antonio Rodriguez przekazał, że poważne niedobory wody występują też w stolicy kraju. Jak oszacował, wodę w kranach straciło ponad 250 tys. mieszkańców aglomeracji Hawany. Ich potrzeby zaspokajane są regularnymi dostawami wody pitnej beczkowozami.
Od redakcji Wiara.pl
To zapewne też pokłosie niszczycielskiego huraganu, który przeszedł nad wyspą w pierwszej połowie tego miesiąca.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.