Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W należącym do Rosji obwodzie królewieckim doszło do zatrzymania obywatela Niemiec, którego oskarżono o działania sabotażowe wobec infrastruktury energetycznej - poinformowała w środę AFP, powołując się na komunikat rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
Zatrzymany mężczyzna został zidentyfikowany jako Nikolai Gaiduk, mieszkaniec Hamburga. Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu w marcu w obwodzie królewieckim i wjechał na terytorium rosyjskiej eksklawy z Polski.
Gaiduk został zatrzymany na przejściu granicznym. Podczas kontroli w jego samochodzie znaleziono pół litra wybuchowej cieczy. Według lokalnych mediów, cytowanych przez AFP, płyn ten był ukryty w pudełku po szamponie.
Jak podał rosyjski niezależny portal Meduza, jedna z państwowych stacji telewizyjnych zamieściła nagranie z przesłuchania, na którym Gaiduk twierdzi, że zadanie przeprowadzenia działań sabotażowych otrzymał w listopadzie 2023 r. od emerytowanego podpułkownika Sił Zbrojnych Ukrainy pracującego dla ukraińskich służb specjalnych.
Po zatrzymaniu Gaiduka wszczęto śledztwo w sprawie zamachu i "handlu materiałami wybuchowymi".
Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. w Rosji rośnie liczba osób skazanych za zdradę, sabotaż lub terroryzm. Przed sądem z poważnymi zarzutami postawiono również kilku obywateli państw Zachodu, głównie Amerykanów.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.