Uzbrojeni bandyci zastrzelili 20 cywilów podróżujących ciężarówką w okolicy miasta Komabangou w zachodniej części Nigru. W regionie, w którym znajduje się kopalnia złota, aktywni są dżihadyści z Grupy Wsparcia Islamu i Muzułmanów (JNIM).
Napastnicy zmusili wszystkich pasażerów do wyjścia z pojazdu, a następnie odprowadzili 19 mężczyzn na bok, kazali im położyć się na ziemi i ich zastrzelili. Zabili też kierowcę, a ciężarówkę podpalili. Oszczędzili tylko dwie kobiety - wynika z relacji mieszkańców osady znajdującej się w pobliżu kopalni, przekazanych w sobotę portalowi NigerScoop.
- Zamordowali dziewiętnaście osób jak bydło - potwierdził masakrę w rozmowie z portalem Hassane Toro, mieszkaniec miejscowości Tillaberi.
Do soboty rządząca od dwóch lat Nigrem junta wojskowa, na czele z gen. Abdourahamanem Tchianim, nie odniosła się do tego ataku.
Niger, Burkina Faso i Mali, rządzone przez władze wojskowe i zjednoczone od września ubiegłego roku w ramach Sojuszu Państw Sahelu (ESA), ogłosiły na początku tego roku utworzenie wspólnych sił, liczących 5 tys. żołnierzy i przeznaczonych do walki z dżihadystami.
Wcześniej te trzy kraje pozbyły się wojsk francuskich i amerykańskich, które wspierały je w walce z islamistami, a w ich miejsce zaprosiły najemników rosyjskich. Nie spełniają oni jednak pokładanych w nich oczekiwań.
Ministrowie obrony tych trzech krajów spotkali się 14 sierpnia w Moskwie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Andriejem Biełousowem, który wyraził "gotowość do udzielenia wszechstronnej pomocy w celu zapewnienia bezpieczeństwa w regionie". Sytuacja w regionie jest jednak bardzo niestabilna.
W Mali junta wojskowa aresztowała w mijającym tygodniu dziesiątki żołnierzy i cywilów i oskarżyła ich o próbę przeprowadzenia zamachu stanu. W Burkina Faso pod koniec lipca terroryści z Grupy Wsparcia Islamu i Muzułmanów, powiązanej z Al-Kaidą, przeprowadzili kilka skoordynowanych ataków na bazy wojskowe. Tylko w jednej z nich, w Dargo w północnej części kraju, zabili co najmniej 50 żołnierzy.
Na początku czerwca JNIM zaatakowała malijską bazę wojskową w Boulkessi, niedaleko granicy z Burkina Faso, zabijając około 60 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Następnego dnia (2 czerwca) dżihadyści uderzyli na kilka obiektów wojskowych w Timbuktu, w tym na bazę, w której stacjonował rosyjski personel.
Państwo Islamskie Prowincji Sahel (ISSP), kolejna islamistyczna grupa działająca na terenie Burkina Faso, Mali i Nigru, również zintensyfikowała ostatnio swoje ataki.
Obecnie to zagrożenie terrorystyczne rozprzestrzenia się z Sahelu na południe, w kierunku państw leżących nad Zatoką Gwinejską, które wcześniej nie były dotknięte atakami dżihadystów, w tym na Benin, Togo, Ghanę i Wybrzeże Kości Słoniowej. Budzi ono też niepokój w Liberii, gdzie już przebywa co najmniej 40 tys. migrantów z Burkina Faso, a władze w Monrovii obawiają się, że młode, pozbawione pracy osoby mogą stać się łatwym celem werbunku.
Z Monrovii Tadeusz Brzozowski (PAP)
tebe/ szm/
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.