O takim tytule swojej drugiej książki (wcześniejsza to "Spalić paszport") myślał o. Bogusław "Kalungi" Dąbrowski OFMConv, który 19 lat spędził w Ugandzie. Ostatecznie, jak przyznaje, to oddech stał się słowem kluczem.
Nabożeństwo, z jakim część mediów traktuje instytucje unijne, jest zaprzeczeniem misji polegającej na patrzeniu władzy na ręce. A przecież władza w Brukseli jest wystawiona na te same pokusy co władza w każdym państwie członkowskim.
Ceny energii w Europie przekroczyły wszelkie granice. Teraz działalność w wielu branżach przestaje się opłacać.
Australia przyjęła dość radykalną strategię walki z pandemią. Stwierdzenie, jakoby przekształciła się w państwo totalitarne, jest jednak dużą przesadą.
„Oddech słońca” to nie tylko mozaika barwnych sytuacji z Ugandy. Poznajemy przede wszystkim misjonarza – zwykłego człowieka, który zmaga się z samym sobą.
Bywały sytuacje dramatyczne. Matka zmarła, a ojciec, będąc pod wpływem środków odurzających, wkładał swoje dzieci do worka i tłukł kijem lub dźgał nożem. Dzieci zamieszkały w naszym sierocińcu – opowiada s. Ascelina Kowiel.
Kampania „Milion dzieci modli się na różańcu” dotarła do Afryki. O pokój modliły się dzieci z Sudanu Południowego oraz te, które musiały uciekać z rodzinnego kraju do Ugandy. Przebywają w obozie Bidibidi. Modlitwie różańcowej towarzyszyły wspólne śpiewy i procesja z udziałem setek mieszkańców.
Łatwiej jest zapewnić zestawy do eutanazji niż dobrą opiekę paliatywną i towarzyszenie chorym.
Dla niektórych pandemia się skończyła. Widzimy to w środkach komunikacji, na ulicach, w sklepach czy na przeróżnych imprezach. Jakby było nas tu wszędzie więcej – swobodnych, rozśmianych, chciwych kontaktów.
I jak się okazuje, wcale nie taka hiobowa.