Nowak nie dotarł, jak mniemał, pod granicę dzisiejszej Etiopii, lecz w Góry Imatong na granicy ugandyjskiej. O trudach tego odcinka mówi najlepiej nocna przygoda z lwem, którego Kazik pokonał swoimi dwoma oszczepami. Od tamtego czasu region ten zmienił się jednak zasadniczo…
Na przełomie roku 1932 i 1933 Kazimierz Nowak spędził około miesiąca w okolicach Juba, oczekując na wizę do Konga Belgijskiego. Jako że nie za bardzo mógł usiedzieć tak długo w jednym miejscu, przemieszczał się pomiędzy trzema misjami, działającymi wówczas w tym rejonie: Juba, Rejaf oraz Torit („wycieczka pod granicę Abisynii”).
IV etap sztafety "Afryka Nowaka 2009 - 2011"
Trasę z Bor do Juba – stolicy Południowego Sudanu, pokonujemy tak, jak Kazik, płynąc w górę Białego Nilu. Tym razem barkami i pchaczami, należącymi do Nile River Transportation Company (NRTC).
W Niedzielę Palmową 2010 roku na drzwiach kościoła p.w. św. Józefa w Juba – stolicy Południowego Sudanu, odsłoniliśmy kolejną tabliczkę pamiątkową (N 04 50.980′ E 031 36.599′). W misji przy tymże kościółku w roku 1932 zatrzymał się Kazimierz Nowak.
Przed 80 laty Nowak pisał: Popołudniem staliśmy w osiedlu Bor, zamieszkałym przez Murzynów Dinka, lecz choć się nawłóczyłem dużo, ani jednego zdjęcia nie zrobiłem. Albo za mało ciekawe motywy, albo znowu popsuci przez turystów żądali napiwków, a więc zrezygnowałem..
Sudd stanowi jeden z największych podmokłych obszarów świata, a jego uroki doskonale przedstawia Nowak.
Niemożliwe? Nowak nie dopuszczał do swych myśli takiego słowa. Dzięki temu, pomimo przeszkód stwarzanych przez gubernatora Malakal, dotarł do placówki misyjnej w Lul, czego owocem jest jeden z najbardziej barwnych i egzotycznych opisów ze zbioru jego reportaży „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd”.
Czarowna noc afrykańska! Rozrechotały się zastępy żab, rozcykały rzesze owadów. Z szuwarów dobiegają też puste dźwięki, niczym gra na szklanych lub ceramicznych butelkach… Droga mleczna, wyrazista jak nigdy prowadzi, wprost na południe.
Kazimierz Nowak trasę z Chartumu do Juba pokonał podróżując statkiem w górę Białego Nilu, zwanego także Bahr el-Jebel, przerwanym dwutygodniowym pobytem w Malakal oraz w misji katolickiej Lul. Wypad z Malakal, poprzez nilowe rozlewiska i trzęsawiska do Lul, do królestwa Szilluków zaowocował jednymi z najbarwniejszych reportaży Nowaka zebranych przez Łukasza Wierzbickiego w książce „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd”.