Człowiek jest istotą rozumną. Niby. Bo bywa, że kiedy by trzeba, to go nie używa.
Są takie książki, które domagają się krzepiącego zakończenia. Które przerzucamy strona po stronie w nadziei na puentę. Na to, że okażą się nie tyle dobrze opowiedzianą historią, a metaforą: współczesności, nas samych, życia, czegokolwiek.
…to żelaznym punktem programu powinien być chyba Teatr Telewizji.
Na co dzień wielu uczniów Jezusa zbyt mało zastanawiamy się nad sprawami duchowymi, które giną w chaosie codziennego zabiegania, powodując frustrację.
Pan Bóg, owszem, dzieci ma, ale wnuków już nie.
Gdzie ta kraina łagodności? O dziwo, chyba bliżej niż świat gwałtu i nienawiści.
Kościoły stacyjne i ekstremalne drogi krzyżowe. Coraz więcej "świeckich świąt" i huczne jarmarki. Jak przeżywamy Wielki Post?
Nożem, trucizną, przyciskiem powodującym start balistycznej rakiety? Nie tylko.
Zawsze myśl o niebie. Młody ksiądz tak mówił. Co on tam wie, można by pomyśleć...
Felietonowy, szpitalny blues…