Czyli parę myśli wokół "pandemicznej" pierwszej komunii.
I mam wrażenie, że robi to nieustannie, choć od jego tragicznej śmierci niebawem upłynie już przecież 7 lat.
Wybieramy nowe rzeczy – smartfony, sprzęt komputerowy, AGD – a zapominamy o formowaniu nowego serca.
Poza dyskusją jest kwestia „czy świętować”, tylko jak świętować. Nie ma uniwersalnej zasady.
Jeżeli apele papieża, działania rządów i duszpasterzy przyniosą efekty, będziemy mogli mówić o uroku pandemii, z której mamy szansę „wyjść biedniejsi, ale i piękniejsi”.
Teolog powinien rozumem wnikać w Boże objawienie. Nie tworzyć nowe.
"Rolnik wie, że nie zmusi trawy do szybszego wzrostu, nawet jeśli będzie do niej strzelał"
Na majówkę-domówkę, jak znalazł.
Ciągłe przesadzanie, zwłaszcza już starszej rośliny to ryzyko, że kiedyś tego nie wytrzyma i uschnie.
My grzecznie zamknięci w kościele, a jacyś neomarksiści ład ekonomiczny, społeczny i etyczny nam urządzać będą?