Czy w tym programie równego traktowania wszystkich będą też ujęci: dzieci - te nienarodzone, ludzie z zespołem Dawna, innymi schorzeniami umysłowymi, ludzie niepełnosprawni fizycznie, chrześcijanie (w Polsce też katolicy), wyznawcy judaizmu i islamu? Czy też będzie to szkolenie typowo homo - pedof - genderowskie? Bo to, że fundusze otrzymają genderowskie stowarzyszenia to w naszym kraju jest bardziej niż oczywiste ( w ramach równego traktowania wszystkich - OCZWIŚCIE). Może należy zmienić nazwę tych szkoleń na bardziej prawdziwą. Na przykład równość i tolerancja według postrzegania przez gender? A może ktoś ma pomysł na lepszą nazwę?
gościmira ogólnie zgadzam się z tobą, ale w szczegółach to już, zważ bowiem, że jest pewna równica między tym czego żądamy my katolicy a to czego żądają, jak stowarzyszenia genderowskie, my katolicy chcemy niestety aby wszyscy zachowywali się tak jak my, np. żeby nie korzystali z in vitro, nie zabijali dzieci nawet jak matki mogą umrzeć, żeby patrzyli na krzyż w klasie szkolnej, żeby żyli w związku hetero nawet jeśli nie są hetero, itd., itd. a oni przecież nie karzą nam żyć tak jak oni żyją, czyli nie zmuszają nas do aborcji, stosowania in vitro, związków partnerskich czy pochodów z tęczową flagą.
Może bardzo nieliczne Wyjątki, którymi są ci naprawdę prawdziwi homo, spokojni i z kulturą. Nie uczą niemowlaków i dzieci seksu. Żyją spokojnie jak inni ludzie nie wciskając nikomu siłą swojej orientacji. I nie są degeneratami. I co do tego całego gender ma ciąża chciana, czy też nie. Nie rozumiem.
Zapraszam na najlepsze szkolenie równościowe Prowadzący: św. Paweł z Tarsu:
"Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą - dziedzicami"
Do Piotr_Adamczyk >>- dziedzicami"<< Dziedziczenie oznacza obdarowanie, otrzymanie. Są tacy, co uważają, że można posiąść "dziedzictwo" - pierw wyrzucając sługi od właściciela a potem zabijając SYNA-Dziedzica - np. poprzez świeckość, poprzez usuwanie lub deprecjonowanie wierzących.
Czy jesteśmy już w czasie, że współpraca ze służbami publicznymi będzie nazwana "kolaboracją"?
akurat ten projekt jest finansowany przez UE więc teza, że polski podatnik wyłoży na to pieniądze, jest raczej wątpliwa, jak już to max 15% z tego, bo tyle może wynosić max wkład własny polski. ja tam nic złego w takich szkoleniach nie widzę, jak się profesorowi wydaje ze wszyscy urzędnicy znają prawo i nie dyskryminują ludzi to jest raczej w błędzie, my katolicy tez często jesteśmy przez urzędników dyskryminowani tak jak inne grupy, zatem myślę ze szkolenia im nie zaszkodzą a może wpłyną pozytywnie na traktowanie ludzi przez urzędników.,
Zastaniawiam sie, na jakiej podstawie naukowej prowadzona jest ta ideologizacja? Jakie ona ma uzasadnienie? Ile przeprowadzono badan naukowych na temat "wychowywania rownosciowego"? Ile jest rzetelnych publikacji naukowych? Ile kongresow z udzialem swiatowej slawy autorytetow? Przeciez ta cala ideologia jest tylko ideologia! Psycholodzy - ci z rzetelna wiedza, psychiatrzy, wychowawcy, ktorzy na co dzien pracuja z dziecmi i mlodzieza, takze tymi trudnymi przypadkami, dobrze wiedza, jak wazne jest utozsamianie sie chlopca z ojcem, dziewczynek z matka, kontakty dzieci z obojgiem rodzicow - takze w rodzinach niepelnych. Dlaczego o tym sie nie mowi, dlaczego ci specjalisci nie krzycza, ze dokonuje sie gwaltu na dzieciach, na ich psychice? Prosze - piszcie o tym!
Może należy zmienić nazwę tych szkoleń na bardziej prawdziwą. Na przykład równość i tolerancja według postrzegania przez gender? A może ktoś ma pomysł na lepszą nazwę?
zważ bowiem, że jest pewna równica między tym czego żądamy my katolicy a to czego żądają, jak stowarzyszenia genderowskie,
my katolicy chcemy niestety aby wszyscy zachowywali się tak jak my, np. żeby nie korzystali z in vitro, nie zabijali dzieci nawet jak matki mogą umrzeć, żeby patrzyli na krzyż w klasie szkolnej, żeby żyli w związku hetero nawet jeśli nie są hetero, itd., itd.
a oni przecież nie karzą nam żyć tak jak oni żyją, czyli nie zmuszają nas do aborcji, stosowania in vitro, związków partnerskich czy pochodów z tęczową flagą.
Może bardzo nieliczne Wyjątki, którymi są ci naprawdę prawdziwi homo, spokojni i z kulturą. Nie uczą niemowlaków i dzieci seksu. Żyją spokojnie jak inni ludzie nie wciskając nikomu siłą swojej orientacji. I nie są degeneratami.
I co do tego całego gender ma ciąża chciana, czy też nie. Nie rozumiem.
Prowadzący: św. Paweł z Tarsu:
"Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie.
Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.
Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.
Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą - dziedzicami"
Gal 3, 26-28
>>- dziedzicami"<<
Dziedziczenie oznacza obdarowanie, otrzymanie.
Są tacy, co uważają, że można posiąść "dziedzictwo" - pierw wyrzucając sługi od właściciela a potem zabijając SYNA-Dziedzica - np. poprzez świeckość, poprzez usuwanie lub deprecjonowanie wierzących.
Czy jesteśmy już w czasie, że współpraca ze służbami publicznymi będzie nazwana "kolaboracją"?
ja tam nic złego w takich szkoleniach nie widzę, jak się profesorowi wydaje ze wszyscy urzędnicy znają prawo i nie dyskryminują ludzi to jest raczej w błędzie, my katolicy tez często jesteśmy przez urzędników dyskryminowani tak jak inne grupy, zatem myślę ze szkolenia im nie zaszkodzą a może wpłyną pozytywnie na traktowanie ludzi przez urzędników.,
Przeciez ta cala ideologia jest tylko ideologia! Psycholodzy - ci z rzetelna wiedza, psychiatrzy, wychowawcy, ktorzy na co dzien pracuja z dziecmi i mlodzieza, takze tymi trudnymi przypadkami, dobrze wiedza, jak wazne jest utozsamianie sie chlopca z ojcem, dziewczynek z matka, kontakty dzieci z obojgiem rodzicow - takze w rodzinach niepelnych.
Dlaczego o tym sie nie mowi, dlaczego ci specjalisci nie krzycza, ze dokonuje sie gwaltu na dzieciach, na ich psychice?
Prosze - piszcie o tym!