Jezuici to akurat nie budują właśnie wiary na histerii objawień prywatnych itp. co jest egzemplifikacją tego co nazywasz "atmosferą stadionową". Natomiast tytuły artykułów w GN w relacji do faktów są właśnie budowaniem wiary "atmosferą stadionową".
Ale brednie. Moje miasto rodzinne. Nie było żadnych 40.000 tysięcy. Jesteście jak H.Gronkiewicz_- Waltz - jej też mnoży się w oczach podczas demonstracji KOD-u itp.
To piękne, że ludzie zbierają się by wielbic Pana Boga, ale nie wierzę w trwałe owoce duchowe takiej imprezy. Tradycja katolicka buduje wiarę na rozumie a nie na emocjach. Proste utwory wykonywane na koncertach nie dają się porównać do wybitnie katolickich pieśni eucharystycznych, które właśnie do rozumu przemawiają.
Ja jestem we wspólnocie katolickiej, która uwielbia Boga już Boga ponad 20 lat, więc mam perspektywę i widzę trwałe owoce. Uwielbienie jest tylko jednym z elementów takiego trwania przy Bogu, oprócz tego Eucharystia, sakramenty, kierownictwo duchowe.
A ja nie wierzę w budowanie wiary na rozumie i na emocjach. Wiara to cnota wlana, budowana na Słowie i sakramentach. Rozum i emocje są towarzyszami wiary ale nie jej budowniczymi.
Uwielbienie to radość i stawianie w Centrum Boga. Spotkanie z Bogiem dotyka emocji. Doświadczam tego na Eucharystii, Adoracji czy właśnie uwielbieniu. Bóg stworzył człowieka z rozumem i emocjami i chce, aby zarówno rozum jak i emocje były mu poddane, a to właśnie się dzieje na uwielbieniu, kiedy cała ja, rozumowo, bo taka jest moja wola, aby być i uwielbiać, wbrew temu, że czasem nie wszystko układa mi się w życiu, ale właśnie chcę uwielbić Boga i radować się Nim, pomimo tego czego mi brak.
To piękne, a przy okazji potwierdziła Pani moją wypowiedź. Uznaje Pani prymat rozumu nad emocjami, które są opcjonalna pomocą. W małej grupie taka formacja jest realna. Duży koncert może być przydatny duszpastersko, ale raczej nie stanowi narzędzia trwałej katechizacji uczącej obowiązków stanu. Uważam natomiast - przy całym szacunku dla szlachetnych intencji i wielkiego wysiłku organizatorów - że w Tradycji Kościoła mamy narzędzia skuteczniejsze i prostsze.
Joa; "spotkanie z Bogiem dotyka emocji" - wytłumacz jak wygląda "SPOTKANIE" z Bogiem podczas koncertu? Śpiewasz i się emocjonujesz śpiewaniem?Tak samo mogę dać się ponieść emocjom podczas słuchania niekatolickich koncertów? czym różnią się emocje podczas koncertu uwielbienia od emocji podczas słuchania np. arii operowych? Czy "spotkanie " z Bogiem podczas Mszy świętej i Komunii ma inną moc emocjonalną, czy większą czy mniejszą"?
A czy widzisz różnicę między uwielbieniem Boga a spożywaniem ciała Pańskiego? Czy trudno się domyślić, że to drugie jest o wiele potężniejsze... Rozumiem, że pytanie zostało postawione po to, aby udowodnić, że emocje na koncercie są większe więc się mocniej przeżywa to spotkanie z Bogiem.... Zamiast stać z boku, zachęcam, aby zacząc budować osobistą relację z Bogiem i nie szukać dziur tam gdzie ich nie ma ;).
widać po śpiewających bo? egzaltacja to nie jest wiara. niektórzy inaczej nie potrafią - żaden problem - ale uznawanie egzaltacji za wskaźnik wiary to absurd.
Pytanie do wszystkich na "nie" - czy np w relacji do swoich miłości życiowych, żon, mężów, rodziców itd, czy angażują tylko rozum..., w stylu wierność, bo tak trzeba, czy może starają się być cali w tej relacji miłości, także z emocjami, czy starają się także o to miłość, której na imię czułość, dobroć, troska, czy są empatyczni.
histeryczne i egzaltowane zachowania wobec współmałżonka będące w mniejszości w proporcji do rozumowej relacji skutkuje zwykle kryzysami w małżeństwie i/lub rozwodami. Bo jak po iluś latkach emocje opadają a zostaje niewiele oprócz tego to z reguły zostaje .... NIC. I żeby była jasność jestem wielkim fanem stanów zakochania, radości, bujnego seksu ze współmałżonkiem, tęsknie za połowicą kiedy jej nie ma, a czuje zapach perfum na poduszce itp.
Z własnego doświadczenia wiem doskonale, że nie można powiedzieć o koncercie, że jest budowany na emocjach i wzruszeniach. To miesiące ciężkiej pracy i ogrom wytrwałej modlitwy. Organizatorzy, chór, zespół, orkiestra - to jedna wielka rodzina i wspólnota. Budowanie takiego dzieła nie byłoby możliwe gdyby Bóg nie był trwałym fundamentem. Wiara i relacja, nie chwilowa emocja. To wielka radość stworzenia wyrażona muzyką i tańcem na cześć Pana! Król Dawid robił to samo ;)
piszesz o pracy jaką wykonał chór przygotowujący śpiew, a nam chodzi o ludzi, którzy odbierają koncert i koncentrują się wyłącznie na emocjach, a nie na rozumie. I co ma wspólnego z wiarą król Dawid? Pan Jezus go nie naśladował, nie tańczył, ale się modlił w odosobnieniu i bez muzyki r .
"spotkanie z Bogiem dotyka emocji" - wytłumacz jak wygląda "SPOTKANIE" z Bogiem podczas koncertu? Śpiewasz i się emocjonujesz śpiewaniem?Tak samo mogę dać się ponieść emocjom podczas słuchania niekatolickich koncertów? czym różnią się emocje podczas koncertu uwielbienia od emocji podczas słuchania np. arii operowych?
Czy "spotkanie " z Bogiem podczas Mszy świętej i Komunii ma inną moc emocjonalną, czy większą czy mniejszą"?
I co ma wspólnego z wiarą król Dawid? Pan Jezus go nie naśladował, nie tańczył, ale się modlił w odosobnieniu i bez muzyki r .