Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie w Gdyni i Szczecinie wygrał wybrany przez nich inwestor z Kataru - Stichting Particulier Fonds Greenrights - donosi w niedzielę na swoich stronach internetowych tygodnik "Wprost" opierając się na raporcie, który CBA przekazało najważniejszym osobom w państwie.
Prezes ARP Wojciech Dąbrowski zaznaczył, że nad prawidłowością przetargu ws sprzedaży majątku stoczni czuwały niezależne komisje i obserwatorzy wyznaczeni przez UE. Podkreślił, że "nie było żadnej możliwości ingerencji w przebieg przetargu i wpływania na jego wynik, bo był przeprowadzany w czasie rzeczywistym, a jedynym kryterium była zaoferowana cena".
W materiałach opublikowanych przez tygodnik "Wprost" znalazły się wypowiedzi niepełne i wyrwane z kontekstu - powiedział w niedzielę szef Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski. Zaznaczył, że katarski inwestor był jedynym oferentem na te składniki majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, które gwarantowały, że produkcja stoczniowa będzie kontynuowana i tylko on wpłacił wadium.
Minister skarbu Aleksander Grad powiedział PAP w niedzielę, że w sprawie sprzedaży majątku stoczni jego resort nie faworyzował nikogo. Zaznaczył, że MSP zabiegało o inwestorów, którzy chcieliby budować statki w sprzedanych stoczniach w Gdyni i Szczecinie. Katarski inwestor - podkreślił Grad - publicznie deklarował to jeszcze w 2008 roku. Niepoważne jest - według niego - zarzucanie resortowi, że naraził interes gospodarczy państwa.
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział, że kontrowersje dotyczące sprzedaży stoczni wymagają "wszechstronnych wyjaśnień". Ocenił, że kluczową sprawą jest udział w transakcji osoby handlującej bronią.
Szefowie dwóch z trzech działających w Stoczni Gdynia związków zawodowych: Solidarności i OPZZ uważają, że podczas próby sprzedaży zakładu "nie był wyprowadzany jego majątek i pieniądze". O tym, że do nadużyć doszło przekonany jest natomiast szef Związku Zawodowego "Stoczniowiec" Leszek Świętczak.
Prezydent Lech Kaczyński nie chce brać udziału w politycznej "wojence"; po informacjach o przebiegu sprzedaży stoczni nie zamierza organizować spotkania na wysokim szczeblu na wzór tego, jakie odbyło się w sprawie tzw. afery hazardowej - powiedział w poniedziałek prezydencki minister Paweł Wypych.
Klub Prawa i Sprawiedliwości domaga się natychmiastowych wyjaśnień od premiera Donalda Tuska w sprawie ewentualnych niejasności przy sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie - oświadczył w poniedziałek rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Komisja Europejska nie odnosi się bezpośrednio do zarzutów o nieprawidłowościach przy pierwszej próbie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, ale zapowiada, że będzie się uważnie przyglądać kontynuacji tego procesu.
Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz oraz członek zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu Andrzej Szortyka będą odpowiedzialni za nadzór nad sprzedażą majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie - poinformował w poniedziałek resort skarbu.