Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział, że kontrowersje dotyczące sprzedaży stoczni wymagają "wszechstronnych wyjaśnień". Ocenił, że kluczową sprawą jest udział w transakcji osoby handlującej bronią.
Tygodnik "Wprost" opublikował w niedzielę informacje z raportu, który CBA przekazało najważniejszym osobom w państwie. Wynika z nich, że urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie w Gdyni i Szczecinie wygrał wybrany przez nich inwestor z Kataru - Stichting Particulier Fonds Greenrights. W materiałach pojawia się nazwisko Abdula Rahmana El Assir, który reprezentował Katarczyków. Media podawały wcześniej, że Assir to libański handlarz bronią, z którego konta wpłacono wadium za stocznie.
"Na pewno sytuacja jest poważna i wymaga bardzo wszechstronnych wyjaśnień jeśli chodzi o te sprawy, które były w ostatnim czasie głośne. Dotyczy to tych problemów związanych z ustawą hazardową, a teraz ostatnio z transakcjami stoczniowymi" - mówił Pawlak w poniedziałek w radiowych "Sygnałach Dnia".
Dodał, że wyjaśnienia wymaga sposób działania instytucji państwa. "Jeśli patrzymy na te sprawy z punktu widzenia proceduralnego, strukturalnego, to można powiedzieć, że pewne standardowe mechanizmy zadziałały (...) Jednak różne instytucje i równoważą się i kontrolują i wzajemnie ze sobą współdziałają" - zaznaczył.
Odnosząc się do procedury przetargowej, Pawlak powiedział, że "ani minister, ani premier, ani prezydent nie może tu ustawić tak przetargu. Urzędnicy sygnalizowali bardzo wyraźnie, że procedura została uruchomiona, jest przejrzysty przetarg internetowy, tego nie można zatrzymać, wszyscy spełnili formalne wymogi i pociąg jedzie".
Według wicepremiera, "kluczowa z punktu widzenia kontrowersji jest obecność człowieka, który handluje bronią i to handluje w sposób bardzo kontrowersyjny". Dopytywany, czy katarscy inwestorzy zainteresowani stoczniami w ogóle istnieli, odparł: "nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć". "Z tego co wiem z mediów, wadium wpłacił właśnie ten przedsiębiorca, który handluje bronią i to handluje bronią w dość kontrowersyjny sposób mówiąc najdelikatniej" - dodał.
Pawlak zaznaczył, że kontrwywiad powinien ostrzec, że taka osoba wpłaca wadium. "Mówiąc obrazowo: nie z każdym i nie na każdych warunkach można robić interesy, a czasem nawet jak się interesu nie zrobi i się straci, to lepiej jak się straci niż jak się zrobi wtopę i umoczy się w tego typu relacje" - mówił.
Pawlak pytany, czy jako koalicjant czuje się coraz mniej komfortowo, odpowiedział: "jako koalicjant zajmuję się tym co jest w moim zakresie obowiązków". "Ministerstwo Gospodarki zajmuje się w tej chwili procesem negocjacji dotyczącym dostaw uzupełniających gazu, problematyką rynku, gospodarki, handlu, możliwością eksportu polskich towarów "- wyliczał.
"Zajmujemy się konkretnymi sprawami (...) bardzo ważne, żeby każdy robił swoje, nie zważając na to, że są pewne turbulencje i są kontrowersje wokół spraw takich jak stocznie czy hazard" - zaznaczył wicepremier.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.