Islamscy fundamentaliści z Boko Haram dokonali kolejnej fali zamachów w Nigerii. Ostatni miał miejsce na uniwersytecie w Kano, największym mieście na północy kraju.
Co najmniej 30 osób zamordowali w piątek i sobotę bojówkarze skrajnie islamistycznej organizacji Boko Haram, którzy zaatakowali dwie wioski na północnym wschodzie Nigerii - poinformowały służby bezpieczeństwa.
Według metropolity stolicy Nigerii nienawiść nie jest przejawem miłości do Boga, a zemsta nie wróci życia ofiarom konfliktu.
Islamistyczna sekta Boko Haram, działająca na terenie Nigerii, uprowadziło ponad 100 uczennic liceum w miejscowości Chiba w stanie Borno w północno-wschodniej kraju - donosi BBC. Wcześniej rodzice uczennic mówili o 200 porwanych.
W Nigerii postępuje konsolidacja miejscowych islamistów. W ostatnich dniach lokalna gałąź Państwa Islamskiego zdobyła dominację nad konkurencyjnym ugrupowaniem Boko Haram.
W kościele protestanckim w mieście Otite, w środkowej Nigerii, nieznani napastnicy zastrzelili co najmniej 19 osób, w tym pastora - poinformowała we wtorek miejscowa policja. Jest wielu rannych.
Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła w czwartek decyzję o umieszczeniu islamistycznego ugrupowania Boko Haram z Nigerii na liście organizacji terrorystycznych, powiązanych z Al-Kaidą. Oznacza to wprowadzenie sankcji wobec Boko Haram.
„Wszystkie ślady wskazują, że masakry na Uniwersytecie w Mubi dokonała sekta Boko Haram” – powiedział agencji Fides przewodniczący episkopatu Nigerii abp Ignatius Ayau Kaigama. „Boko Haram jest kryminalną sektą wyłamującą się z islamu – ocenił arcybiskup Jos.
Armia nigeryjska starła się w sobotę w położonym na północnym wschodzie kraju mieście Maidiguri z islamistami z organizacji Boko Haram.
„Nigeria jest w bardzo trudnym i niebezpiecznym dla siebie momencie. Grozi nam, że jeszcze przed wyborami prezydenckimi islamiści przejmą kontrolę nad całą północno-wchodnią częścią tego afrykańskiego kraju”.