Ech, Babko, swoją wiarą i cierpliwością, nie-aniołów przygarniając, więcej pewnie zrobiłaś od armii misjonarzy.
Dzieci z nosami przyklejonymi do szyb, dorośli wyglądający w bramach, cała wioska czeka. Jedno wielkie święto.
Kto w noworoczny wieczór chciał poczytać o tym jak wyglądało narodowe wyznanie wiary czuł się mocno rozczarowany.
Mieliśmy piękne, bo pozbawione jakichkolwiek sensacji święta. Takie normalne.
Wzbudzić ciekawość i sprawić, że zaciekawiony przejdzie drogę o wiele dłuższą i trudniejszą od tej, którą przeszedł Mojżesz.
Czyli co tak naprawdę było w Sakwie Geniusza. Przy okazji o arcybiskupie pustelniku.
Nie wszystko musi być nadęte i poważne, skoro sam Pan Bóg kierował się poczuciem humoru gdy stwarzał takiego na przykład buldoga.
W subiektywnym przeglądzie prasy dziś o szkole i kuchni, połączonych wspólnym mianownikiem rozlewnego dobra.
Literatura to jeszcze czy już teologia, wiedza o społeczeństwie czy religijna indoktrynacja?
W dzisiejszym przeglądzie o argumentach zdolnych nie tylko chwycić za serce, ale i przekonać rozum.