Trwa akcja ratunkowa w kopalni miedzi ZG Rudna w Polkowicach, gdzie w sobotę przysypany został 31-letni górnik, operator ładowarki.
Zakończyła się akcja ratunkowa w kopalni miedzi ZG Rudna w Polkowicach, gdzie rano został przysypany 41-letni górnik. Mężczyzna w dobrym stanie znajduje się już na powierzchni.
Po trzech godzinach akcji ratunkowej udało się wydobyć górnika, który został przysypany na głębokości 1100 m w kopalni Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie), gdzie w piątek doszło do wstrząsu. Mężczyzna doznał lekkich obrażeń i trafił do szpitala.
Po trzech godzinach akcji ratunkowej udało się wydobyć górnika, który został przysypany pod ziemią na głębokości 1100 m w ZG Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie), gdzie w piątek doszło do wstrząsu. Mężczyzna doznał lekkich obrażeń i trafił do szpitala. W wyniku wstrząsu lekkie obrażenia odniosło jeszcze siedmiu górników.
Zakończyła się akcja poszukiwawcza dwóch górników po wstrząsie, do którego doszło we wtorek w kopalni ZG Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie) na głębokości 900 m.
Zastępom ratowników górniczych udało się nad ranem przedrzeć do odciętych od świata górników. Wszyscy są cali i zdrowi. Wstrząs, do jakiego doszło wczoraj o godz. 22.09, miał siłę 4,7 w skali Richtera.
W kopalni należącej do KGHM Polska Miedź S.A. doszło do śmiertelnego wypadku.
W nocy z 6/7 kwietnia dyspozytor kopalni ZG Rudna Główna (KGHM) odebrał telefon o podłożonej bombie. Ewakuowano pracowników. Pirotechnicy policyjni sprawdzili kopalnię.
Z ostatniej chwili: Ratownicy dotarli do kolejnego z zasypanych górników. Nie odnaleziono jeszcze pięciu pozostałych.
"Dotarliśmy do czwartego górnika. Niestety nie żyje", ogłosiły władze KGHM. Akcja ratownicza wciąż trwa.