Po trzech godzinach akcji ratunkowej udało się wydobyć górnika, który został przysypany pod ziemią na głębokości 1100 m w ZG Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie), gdzie w piątek doszło do wstrząsu. Mężczyzna doznał lekkich obrażeń i trafił do szpitala. W wyniku wstrząsu lekkie obrażenia odniosło jeszcze siedmiu górników.
Jak poinformowała PAP w piątek rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź S.A. Anna Osadczuk, w akcji ratunkowej brało udział sześć zastępów ratowniczych.
"Wstrząs był dość silny. Oceniamy go na 7, w 10-stopniowej skali" - mówiła Osadczuk. Dodała, że rejon, w którym doszło do wstrząsu, został wyłączony z wydobycia do czasu aż komisja Wyższego Urzędu Górniczego przeprowadzi wizję lokalną.
Z siedmiu górników, którzy doznali lekkich obrażeń, tylko jeden - z rozciętą głową - trafił do szpitala
Witało ich jako wyzwolicieli ok. 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
Trump powiedział w sobotę, że "powinniśmy po prostu oczyścić" palestyńską enklawę.