Cudownie ocaleni

Wczoraj w godzinach wieczornych na jednym z obszarów eksploatacyjnych doszło tam do potężnego tąpnięcia.

W bezpośredniej strefie zagrożenia znalazło się 43 górników. 14 z nich udało się uciec samodzielnie. 19 zostało odciętych przez skały, które zmiażdżyły chodniki wokół nich, uniemożliwiając ucieczkę.

Natychmiast do akcji ratowniczej wyruszyły zastępy ratowników ze Stacji Ratownictwa Górniczego w niedalekim Sobinie. Do zasypanych przedostano się od strony kopalni Polkowice-Sieroszowice. Dzięki poszerzaniu szczelin w skałach wkrótce udało się nawiązać kontakt z górnikami.

Po ponad 6 godzinach uwięzienia, nad ranem, pierwsi z nich zaczęli samodzielnie wydostawać się poza strefę zawału. Lekarze, którzy byli obecni podczas akcji ratunkowej pod ziemią, natychmiast przekazali wiadomość, że wszyscy ocaleni są cali i zdrowi.

W tej chwili górnicy systematycznie są wywożeni na powierzchnię, gdzie jest im udzielana opieka ambulatoryjna. Pod bramą kopalni na ocalonych niecierpliwie czekają szczęśliwe rodziny.

Jak mówią eksperci, wczorajsze tąpnięcie nie było najsilniejszym, jakie zdarzyło się w historii KGHM, jednak jego siła wystarczyła do kompletnego zrujnowania wyrobisk. Wstrząs, który trwał ok. 10 sekund, był także bardzo silnie odczuwany na powierzchni ziemi. Zatrzęsły się budynki, z regałów wypadały przedmioty. Jak jednak zapewnia st. kpt. Tomasz Wojciechowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Polkowicach, wstrząs nie wyrządził żadnych szkód budynkom na powierzchni.

Zakłady Górnicze "Rudna" powstały w 1969 r. Pierwszą eksploatację złoża rozpoczęto na głębokości 850-900 m. Dziś wydobywa się tu rudę miedzi z głębokości ponad 1150 m. W najbliższych latach planuje się zejście poniżej 1200 m.

W ZG Rudna funkcjonuje obecnie 11 szybów, w tym 3 wydobywcze, 4 wentylacyjne i 4 zjazdowo-materiałowe. Dobowe wydobycie wynosi tu prawie 40 tys. ton rudy. Roczne sięga 12,3 mln ton.