Kilkaset akcji przeprowadzili od początku tego roku ratownicy z GOPR-u i TOPR-u. Kilkadziesiąt z nich dotyczyło poszukiwań osób, które zabłądziły w górach. Ratownicy przyznają, że te interwencje są bardzo kosztowne; ich zdaniem kosztami jednak nie można obarczać turystów.
Niezależnie od pogody w każdą sobotę kilkudziesięciu młodych ludzi spotyka się, by się szkolić i zdobywać umiejętności. Chcą je wykorzystywać wszędzie tam, gdzie będzie potrzebna pomoc: w sytuacjach kryzysowych, kataklizmach naturalnych i stanach zagrożenia zewnętrznego.
W 15. rocznicę katastrofy śmigłowca ratowniczego "Sokół" w Dolinie Olczyskiej w Tatrach ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) uczcili we wtorek wieczorem pamięć tragicznie zmarłych ratowników.
Ratownicy GOPR zaapelowali o pomoc w zakupie sprzętu do masażu serca, który umożliwia skuteczną reanimację podczas transportu do szpitala. Jak podkreślił rzecznik beskidzkich goprowców Patryk Pudełko pożyczone urządzenie tej zimy uratowało życie turysty.
Alarm przeciwpowodziowy w powiatach krośnieńskim i żarskim w województwie lubuskim ogłosiła w niedzielę wojewoda Helena Hatka. Z zagrożonych zalaniem terenów ewakuowano 60 osób. Wszystkie znalazły schronienie u swoich rodzin.
Ponad 60 podchorążych i kadetów z siedmiu krajów szkoliło się w technikach wysokogórskich na skałach pod Szklarską Porębą. Po raz pierwszy w ćwiczeniach uczestniczyli Amerykanie.
Kolejny raz powraca pytanie, kto powinien płacić za akcje ratownicze w górach
Wciąż poszukiwane jest ciało dziecka, które zginęło w wypadku w Indonezji.
Jurek Owsiak, który na zakopiańską Równię Krupową przyjechał góralskimi saniami, zainaugurował w niedzielę pod Tatrami XX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wypowiadając tradycyjne trzy, dwa, jeden, zero, start!
Kraków, około godz. 17.00. Dzwoni telefon Pawła Wełmińskiego. - Zawaliło się... Są martwi… Przyjedź… - mówi jego ojciec Zbigniew.