Klinika leczenia niepłodności Child Wish w holenderskim Leiderdorp proponuje bezdzietnym parom adopcję embrionów - donosi Rzeczpospolita.
Zamiast niszczyć pochodzące z zapłodnienia in vitro zarodki, wszczepia się je bezpłodnym kobietom. To, co wydaje się dobrym rozwiązaniem problemu niewykorzystanych embrionów, stawia lekarzy przed poważnym problemem etycznym. Podczas każdego zapłodnienia in vitro powstaje nawet kilkanaście embrionów. Te, których nie wykorzystano, są zamrażane. Dziś w Europie są ich setki tysięcy. Jeśli para nie chce więcej dzieci, ma do wyboru: polecić zniszczenie zarodków, przekazać je na potrzeby nauki albo oddać do adopcji. W wielu krajach, np. w Norwegii, USA, Wielkiej Brytanii czy Holandii, adopcja embrionów jest legalna. W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii praktykuje się ją już od15 lat. W Holandii oferuje to tylko Child Wish. - Wszczepienie zamrożonego zarodka jest technicznie proste. Szanse na udaną ciążę wynoszą około20 procent - uważa dyrektor kliniki dr Marinus Crooj. Twierdzi on, że popyt na niewykorzystane zarodki wciąż rośnie. - Zapłodnienie in vitro jest kosztowne, a adopcja embrionów -darmowa. Wiele bezdzietnych par widzi w tym szansę na dziecko - dodaje. Na razie tylko nieliczne pary leczone w jego klinice zgłosiły chęć oddania niepotrzebnych embrionów. Crooj jest przekonany, że będzie ich coraz więcej. - Te dzieci już istnieją. Ich rodzice bardzo ich pragnęli. Dlatego jestem przekonany, że znajdą dobre domy i będą miały wspaniałe życie - twierdzi szef kliniki. Wielu lekarzy jest innego zdania. Zarówno klinika leczenia niepłodności centrum medycznego w Amsterdamie, jak i Uniwersyteckiego Centrum Medycznego Erasmus w Rotterdamie są przeciwne adopcji embrionów. - Nie proponujemy tego typu usług. Po pierwsze: nikt się o to nie ubiega. Po drugie: stawia nas to przed poważnymi problemami etycznymi -powiedział Rz pracujący w Erasmusie ginekolog Mark de Schepper. Jego zdaniem adopcja embrionów służy wyłącznie spełnianiu zachcianek pacjenta. Sekretarz generalny World Medical Association Otmar Kloiber jest podobnego zdania. - Te embriony w ogóle nie powinny istnieć. Sam fakt, że istnieją, stanowi dylemat etyczny. Możliwość adopcji embrionów otwiera drzwi do dalszej produkcji "sierot"-ostrzega Kloiber w rozmowie z Rz. Jego zdaniem pozwalając na adopcję, akceptuje się technologię uważaną za moralnie wątpliwą. Dylematy moralne są tym większe, że dziecko, które zostało adoptowane jako zarodek, może w wieku 16 lat sprawdzić, kim są jego biologiczni rodzice. Ich imiona i nazwiska są bowiem w Holandii zapisywane w narodowej bazie dawców organów.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.