Prowincjał dominikanów wiedział o tym, że podejmę działania w sprawie molestowanych chłopców i ujawnię ich zeznania mediom. Zgodził się na mój kontakt z Gazetą Wyborczą - napisał o. Marcin Mogielski odpowiadając na zarzuty postawione w liście abp. Zygmunta Kamińskiego do prowincjała dominikanów.
Odpowiedź o. Mogielskiego opublikował Dziennik: Prowincjał dominikanów wiedział o tym, że podejmę działania w sprawie molestowanych chłopców i ujawnię ich zeznania mediom. Zgodził się na mój kontakt z "Gazetą Wyborczą". Całkowicie podtrzymuje swoją opinię, że działania arcybiskupów archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej w tej sprawie były opieszałe. Sąd biskupi w Szczecinie nigdy mnie nie wezwał na przesłuchanie. Dlaczego? Nigdy w życiu nie poddawałem w wątpliwość autorytetu Stolicy Apostolskiej. Nigdy nie wypowiadałem się na temat jej działań w tej sprawie, bo nawet o nich nie wiedziałem. Moje działania i ujawnienie całej sprawy w mediach służyło dobru młodzieży, dobru ofiar i dobru Kościoła. Kościół powinien troszczyć się o ludzi i przede wszystkim dać im wsparcie, a do tej pary żadna z ofiar takiego wsparcia nie otrzymała. Nikt się ofiarami nie zajął, nikt z Kościoła im nie pomógł, nie zaproponował terapii, czy jakiejkolwiek pomocy. Według mnie obecnie jedyna droga na rozwiązanie problemu to zajęcie się nią przez prokuraturę, sąd biskupi niczego nie wyjaśni. o. Marcin Mogielski OP
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.