Ludzie są grzeszni. Także ci wierzący. Upadają, błądzą, mają swoje mniejsze i większe słabości. To rozumiem. Nie bardzo jednak pojmuję, jak można przestać zauważać rozdźwięk między chrześcijańskimi ideałami a własnymi poglądami.
Ostatnie kilometry II etapu sztafety "Afryka Nowaka 2009 - 2011"
Zgodnie z planem poświęcamy większość dnia na zwiedzanie perły antycznej Cyrenajki – ruin starożytnego miasta Cyrene. Założone już w VII w. p.n.e. przez Greków, miasto to szybko rozkwitło i stanowiło najsilniejszy ośrodek w regionie Cyrenajki. Patrząc na okolicę, na dzisiejszą rzeczywistość, biorąc pod uwagę kolejne dokonania człowieka na tym terenie, trudno oprzeć się wrażeniu, że wraz z końcem ery starożytnej skończył się tu okres tzw. kultury wysokiej
Wczorajszy wieczór był wspaniałą okazją do zacieśnienia relacji polsko-afrykańskich. Czterdzieści metrów od wzburzonego morza, pośród ścian działowych opustoszałego domu, dziewięciu „sztafetowników” założyło camp. Wspólna kolacja, obfitującą w makaron, soczyście grilowaną rybę oraz miks kolorowych, duszonych warzyw, na którą zaprosił nas mistrz patelni i ciętej riposty Fadel Dali, smakowała nam niezwykle.
Świat błąka się po omacku w ciemnościach - mówił dziś w swojej homilii Benedykt XVI. Dlatego należy podsycać wiarę. Ona jest darem, który trzeba na nowo odkryć, kultywować i głosić. Tylko jak?
- Przybieżeli do Betlejem pasterze! - śpiewamy ile sil w płucach pod domem Sióstr Sercanek na terenie szpitala dziecięcego w Bengasi. Widzę, że firanka się porusza i po chwili wpadamy w objęcia niezwykle serdecznych rodaczek. Ale radość, buzie śmieją się wszystkim, Kasper uruchamia kamerę by uwiecznić wzruszająca chwile.
(...) Stało się coś strasznego! - Ania, where is Kazio?? - głośno niepokoi się Hamid brakiem Kazia na mojej kierownicy - Hamid, nie wiem, szukam go, nigdzie nie ma... Może zwiała go nocna piaskowa burza?? (...) Smutno. Nie ma Kazia. Oj smutno jakoś.
750 tys. kilogramów pieczywa trafia miesięcznie do śmietników w Mediolanie. Chleb zebrany w całym kraju pozwoliłby wykarmić nie tylko potrzebujących Włochów ale i kontynent afrykański. Tyle że jest to nieopłacalne.
Tworzyły się jakieś więzy, uczyli się ludzie wspólnie szukać, rozmawiać ze sobą, szanować rozmówcę. Wiele przyjaźni pewnie się wtedy zrodziło.
Dialog jest konieczny. Ale rozmowa przyniesie najwięcej dobra, jeśli będą rozmawiali ludzie wyraziści. Przekonani o swojej wierze i żyjący nią na co dzień.