Administracja prezydenta Baracka Obamy planuje sprzedaż Zjednoczonym Emiratom Arabskim tysięcy nowoczesnych bomb do niszczenia podziemnych celów (tzw. bunkres busters), co ma być ostrzeżeniem dla Iranu - podał w piątek "Wall Street Journal".
Bomby z USA znacznie wzmocniłyby arsenał ZEA do atakowania takich celów jak podziemne bunkry i tunele, czyli takie instalacje, w których - jak się sądzi na podstawie informacji wywiadu - Iran produkuje swoją broń i będzie ewentualnie przechowywać broń nuklearną po jej wyprodukowaniu.
Ostatni raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej wskazuje, że Iran może być bliski jej zbudowania.
Zdaniem "WSJ", plany sprzedaży bomb do ZEA to część zabiegów Waszyngtonu w celu stworzenia "regionalnej koalicji" arabskich krajów Zatoki Perskiej przeciw Iranowi. Obawiają się one wzrostu wpływów Iranu w tym rejonie po wycofaniu wojsk amerykańskich z Iraku.
Rządząca w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dynastia Nahajanów uchodzi za zwolennika szczególnie twardych posunięć przeciw Iranowi. Rząd w Teheranie rości sobie pretensje do trzech wysp w Zatoce Perskiej należących do ZEA.
Plany sprzedaży bomb i innych rodzajów broni dla ZEA mają być w najbliższych dniach przedstawione przez rząd Kongresowi, który musi je zatwierdzić.
Najnowszy raport MAEA ożywił w USA debatę nad możliwymi sposobami powstrzymania Iranu przed produkcją broni nuklearnej. Administracja Obamy naciska na dalsze, surowsze sankcje ONZ, ale sprzeciwiła się im Rosja.
Jastrzębie z kręgów neokonserwatywnych wzywają do przygotowań do ewentualnego ataku prewencyjnego. Z Izraela dochodzą pogłoski, że rząd tego kraju może przeprowadzić taką akcję już w grudniu - doniósł o tym w środę brytyjski "Daily Mail".
Administracja Obamy podkreśla za każdym razem, że "nie wyklucza żadnej opcji", ale dobrze poinformowane źródła w Białym Domu twierdzą, że pragnie za wszelką cenę uniknąć rozwiązania militarnego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.