Nie ma postępów w poszukiwaniach zaginionej sześciomiesięcznej Magdy z Sosnowca. Policjanci nadal analizują zapisy z monitoringu oraz informacje jakie napływają telefonicznie do funkcjonariuszy prowadzących śledztwo - poinformowała w niedzielę śląska policja.
Jak poinformował PAP Adam Jachimczak z biura prasowego śląskiej policji codziennie zgłasza się telefonicznie kilka osób z informacjami na temat zdarzenia, jednak jak do tej pory żadna z tych informacji nie przyniosła postępu w sprawie.
"Są to telefony różnej wagi, ale oczywiście prosimy o przekazywanie wszelkich informacji nawet tych, które mogą się wydawać mało istotne" - powiedział Jachimczak. Dodał, że cały czas analizowane są zapisy z monitoringu, mimo że samo miejsce, w którym Magda miała zostać uprowadzona jest poza zasięgiem kamer.
Magda zaginęła we wtorek wieczorem w Sosnowcu. Jej matka - być może w wyniku uderzenia - straciła przytomność, a gdy się ocknęła, dziewczynki nie było w wózku. Rozpoczęto poszukiwania. Podczas przesłuchań matka zaginionej opowiedziała policjantom, że miała wrażenie, iż w czasie jej spaceru z dzieckiem w stałej odległości szedł za nimi jakiś wysoki mężczyzna; podała jego pobieżny rysopis. Policjantom nie udało się jednak zebrać wystarczających danych o cechach mężczyzny pozwalających na zidentyfikowanie tej osoby jako świadka zdarzenia lub sprawcy.
Policja jednak nadal pracuje nad stworzeniem jego portretu pamięciowego, na razie - zdaniem Jachimczaka - nie jest to jednak możliwe, ponieważ matka zeznała, że nie widziała twarzy mężczyzny.
W piątek komendant wojewódzki śląskiej policji powołał na potrzeby śledztwa zespół operacyjny, w którego skład weszli specjaliści pionu kryminalnego śląskiej komendy oraz policjanci z Sosnowca, od początku pracujący nad sprawą. Grupa ma korzystać także ze wsparcia policyjnych ekspertów i laboratoriów kryminalistycznych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.