Co najmniej 66 zabitych, w tym dwunastu rozstrzelanych dezerterów z armii rządowej, którzy przeszli na stronę opozycji, to tragiczny bilans jednego dnia działań sił reżimowych, które nadal atakowały w piątek miasto Hims w centrum kraju.
Jak poinformował przedstawiciel syryjskich opozycyjnych Komitetów Koordynacji Lokalnej w Kairze, intensywny ostrzał Hims, zwłaszcza dzielnic Baba Amr i Inshaat, spowodował śmierć piętnastu mieszkańców.
Siły rządowe prowadzą od dwóch tygodni rakietowy, moździerzowy i artyleryjski ostrzał dzielnic mieszkalnych Hims.
Mieszkańcy boją się wychodzić z domów z powodu ostrzału prowadzonego przez snajperów, którzy polują na ludzi pokazujących się na ulicach.
Filmy wideo przekazane w Kairze dziennikarzom pokazują opustoszałe ulice Hims i domy mieszkalne zburzone bombami i rakietami.
W miejscowości Jassem w prowincji Dara syryjskie siły bezpieczeństwa rozstrzelały za dezercję dwunastu żołnierzy, którzy przeszli na stronę opozycji.
W tej samej okolicy poniosło śmierć czternastu cywilów.
W samej stolicy, Damaszku i na jego przedmieściach zastrzelono w piątek co najmniej dziewięciu opozycjonistów.
Handel narkotykami, handel bronią, wymuszenia - i do tego posługują się brutalnymi metodami.
Papież Franciszek dobrze odpoczywał przez całą noc - poinformował Watykan we wtorek.
W ciągu minionego roku zmarło ponad 300 tys. osób, przy zaledwie 71 tys. urodzeń.
Wśród uwolnionych znaleźli się zarówno konserwatywni, jak też liberalni krytycy rządu w Rijadzie.
Oświadczenie w obronie Kizza Beigye podpisało 12 organizacji.