W centrum stolicy Mali, Bamako, słychać ostrą strzelaninę - podały w środę po południu agencje Reuters i AFP. Wcześniej malijscy żołnierze otoczyli pałac prezydencki. Żołnierze byli niezadowoleni z rozmów z ministrem obrony.
Korespondent Reutera słyszał 10-minutowy ostry ogień z broni automatycznej, dochodzący z pobliża siedziby państwowego radia.
Wcześniej, po strzałach słyszanych z podmiejskich koszar, pałac prezydencki otoczyły pojazdy opancerzone.
Według źródła wojskowego minister obrony "udał się do koszar, by rozmawiać z wojskiem, ale rozmowy nie powiodły się; ludzie narzekali na to, jak rząd radzi sobie z kryzysem na północy".
Na północy Mali w ostatnich tygodniach doszło do nasilenia działań tuareskich rebeliantów. W trwającej od dwóch miesięcy rebelii uczestniczą: Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawad (MNLA), ruch polityczno-militarny powstały w końcu 2011 roku z połączenia różnych ugrupowań tuareskich, oraz silnie uzbrojeni tuarescy żołnierze byłych wojsk libijskiego dyktatora płk. Muammara Kadafiego.
Większe rebelie Tuaregów wybuchały w Mali w latach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wybuchu obecnej rebelii doszło po powrocie kilku tysięcy doświadczonych i dobrze uzbrojonych Tuaregów z wojsk Kadafiego. (PAP)
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.