Będziemy niezmiennie opowiadać się za pogłębieniem integracji wszędzie tam, gdzie służy to Polsce i Europie - mówił w czwartek w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Przekonywał, że europejskość nie zastąpi polskości, a może ją tylko wzmocnić.
Minister przekonywał, że trzeba zastanowić się, jakie są możliwe scenariusze rozwoju UE i jak polskie koncepcje można wpisać w to, co są w stanie zaakceptować pozostałe państwa wspólnoty.
Za optymalny uznał taki scenariusz, który zakłada pogłębienie integracji i stworzenie trwałej unii politycznej. "To nasza wizja. Zakładamy, że państwa członkowskie na zawsze zachowają niepodległość. Prawo do opuszczenia Unii. Prawo do określania zakresu uprawnień przekazywanych na poziom wspólnotowy" - powiedział. Minister podkreślił, że tożsamość, kultura, religia, styl życia oraz najważniejsze stawki podatkowe powinny na zawsze pozostać domeną państw narodowych.
"Nie jesteśmy utopistami ani naiwnymi euroentuzjastami. Przeciwnie - stąpamy po gruncie realizmu politycznego. (...) I jeśli ktoś na tej sali miałby wątpliwości, dodam też: nigdy nie wyrzekniemy się polskości. (...) Europejskość nie zastąpi polskości; może ją tylko wzmocnić" - zaznaczył.
"W dyskusji po mowie berlińskiej często padało też słowo federacja, czasami jako zarzut, czy wręcz obelga" - mówił szef MSZ.
Nawiązał w ten sposób do swego listopadowego wystąpienia na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie; skierował wówczas do Niemiec - jako największej gospodarki UE - apel o obronę strefy euro. Szef MSZ mówił też wtedy m.in., że "stoimy przed wyborem, czy chcemy być prawdziwą federacją, czy też nie".
Sikorski oświadczył, że nie zgadza się, by w polskiej debacie publicznej słowo federacja "było używane jako synonim zdrady". "Wszak pokaźna część naszej historii obejmuje doświadczenia unijne: konfederacyjne i federacyjne. Budowaliśmy z sąsiadami zarówno związki państw - czyli unie personalne - jak i państwa związkowe - unie realne" - przypomniał.
"Począwszy od końca XIV wieku związaliśmy się z Wielkim Księstwem Litewskim. Gdyby w początkach XVII wieku udała się unia personalna z Rosją, to nie tylko uniknęlibyśmy rozbiorów, ale obszar parlamentaryzmu mógłby sięgnąć po Pacyfik już wtedy. Wykonajmy ćwiczenie z matematyki: z tysiącletniej historii Polski aż cztery stulecia to doświadczenia federacyjne" - mówił.
Inny możliwy scenariusz rozwoju sytuacji w Europie to - jak mówił - perspektywa rozpadu, "która na jesieni zeszłego roku stała się wyobrażalna".
"Czarny scenariusz" według Sikorskiego zakłada, że przyszłość UE stoi w nim pod znakiem zapytania, część polityk wspólnotowych obumiera, a pozostają tylko niektóre "w szczątkowej postaci". W tym scenariuszu - mówił - podzielona Europa traci szanse na pozostanie ważnym graczem gospodarczym i politycznym w świecie. "Zmęczone skąpstwem na budżety obronne i ogólną niewydolnością Europy, USA występują z NATO. Próżnię po Zachodzie wypełnia na Wschodzie Rosja, w Azji - Chiny. Świat arabski trawią kryzysy transformacyjne. Europa nie służy już pozytywnymi wzorcami" - kontynuował.
Zwrócił uwagę, że Polska w tej czarnej wizji zostałaby pozostawiona sama sobie, "na peryferiach pogrążonej w marazmie Europy; zmagająca się z niedokończoną modernizacją i pozbawiona trwałych podstaw bezpieczeństwa".
Następny scenariusz - według szefa MSZ - "niestety bardzo prawdopodobny - to dryf", trwanie wspólnoty w niezmienionym kształcie. "Zadłużone państwa członkowskie, choć mozolnie i nie bez oporu, naprawiają swoje finanse publiczne. (...) Ze względu na ciągłe odwlekanie trudnych decyzji gospodarka Unii przestaje się rozwijać. Skleroza pogłębia się. Europa jakoś kuśtyka, ale godzi się ze stopniową utratą znaczenia w świecie" - mówił Sikorski.
Kolejnym scenariuszem jest według ministra "utopijny federalizm". Wyjaśnił, że za taki uważa wersję zakładającą zastąpienie państw członkowskich jednolitym państwem ponadnarodowym, gdzie "suwerenność przechodzi do Brukseli; znika prawo do secesji". "Chciałbym utopistom powiedzieć jasno: takiej Unii nie będzie i być nie powinno. (...) Nie chcemy budowy jednolitego, biurokratycznego superpaństwa, zarządzanego przez wyizolowane i bezosobowe elity eurokratów" - oświadczył.
Nasza sonda: Czy obecny rząd dobrze prowadzi polską politykę zagraniczną?
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.