Stu dwudziestu dwóch, a nie 131 ludzi, jak pierwotnie podawano, było na pokładzie samolotu panistańskich linii Bhoja Air, który w piątek rozbił się koło Islamabadu - poinformował rzecznik władz lotnictwa cywilnego Pervez George.
Samolot leciał z Karaczi. Do lądowania w międzynarodowym porcie lotniczym im. Benazir Bhutto podchodził w złych warunkach atmosferycznych - przy silnym wietrze i ulewnym deszczu. Spadł na małą wioskę w odległości kilku kilometrów od lotniska.
Rzeczniczka służby ratowniczej "1122", Deeba Shehnaz, obecna na miejscu katastrofy, powiedziała, że najprawdopodobniej nikt nie przeżył. Poinformowała, że samolot spadł na wioskę i że także wśród mieszkańców są ofiary. Wstępnie oszacowała, że na miejscu, w którym rozbił się samolot, są porozrzucane szczątki ok. 150 ludzi.
Minister obrony Pakistanu Chaudhry Mukhtar powiedział, że maszyna stanęła w płomieniach.
Rzecznik władz lotnictwa cywilnego Pervez George poinformował, że linie Bhoja Air w piątek wznowiły działalność po dłuższej przerwie.
W lipcu 2010 roku w katastrofie samolotu prywatnych linii Air Blue, który podczas deszczu monsunowego rozbił się w górach na północ od Islamabadu, zginęło 152 ludzi. W 2006 roku w katastrofie samolotu Pakistan International Airlines koło Multanu w środkowym Pakistanie życie straciło 45 osób.(PAP)
W tym roku odbędzie się on 12 października pod hasłem "Jan Paweł II. Prorok nadziei".
Według niego do uwolnienia izraelskich zakładników przez Hamas dojdzie w poniedziałek.
O sprawie poinformował wicepremier Ukrainy ds. odbudowy Ołeksij Kułeba.
Umowa z Hamasem nie była możliwa wcześniej - uważa premier Izraela.