Chińska policja przeprowadziła w 15 prowincjach wielką operację przeciwko handlarzom dziećmi. Zatrzymano 802 osoby i uratowano 181 dzieci - poinformował w piątek resort bezpieczeństwa publicznego.
Zlikwidowano dwa gangi parające się tym procederem i ujęto ich przywódców. Na trop przestępców naprowadziła policję sytuacja w jednej z klinik w prowincji Hebei na północy Chin, gdzie zaobserwowano częste pojawianie się ciężarnych kobiet z odległych regionów. Państwowe media chińskie informowały, że owa klinika pośredniczyła między rodzicami, pragnącymi sprzedać dzieci a potencjalnymi nabywcami.
Handel dziećmi jest w Chinach poważnym problemem. Przestępcy porywają dzieci, żeby je następnie sprzedać, ale są też rodziny, sprzedające swoje dzieci z powodu trudnej sytuacji finansowej. Sprzedawane są też niechciane dziewczynki.
Według państwowych mediów chińskich czarnorynkowa cena dziewczynki to 30-50 tys. juanów (4,8 tys. - 8 tys. USD), a chłopca 70-80 tys. juanów (11,2 tys. - 12,8 tys. USD). W ubiegłym roku uratowano w Chinach ponad 8 tys. dzieci, które zostały porwane, bądź sprzedane przez rodziców.
Za handel dziećmi grozi w Chinach nawet kara śmierci.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem