Szef Libijskiego Komitetu Olimpijskiego Ahmed Nabil al-Taher al-Alam został w niedzielę uprowadzony przez nieznanych sprawców w stolicy kraju, w pobliżu siedziby organizacji. O porwaniu poinformował w poniedziałek brat zaginionego, Salah al-Alam.
Świadkiem zajścia był przyjaciel uprowadzonego działacza. Z jego relacji wynika, że porywacze wepchnęli al-Alama do samochodu grożąc mu bronią i odjechali w nieznanym kierunku. Od tego czasu nikomu nie udało się skontaktować z zaginionym.
Szef komitetu olimpijskiego był przyjacielem Mohammeda Kaddafiego, syna libijskiego dyktatora Muammara, którego zabito podczas ubiegłorocznej wojny domowej. Al-Alam był także prezesem krajowej federacji piłkarskiej aż do rozpoczęcia walk.
Służby bezpieczeństwa poinformowały w poniedziałek, że śledztwo w tej sprawie zostało rozpoczęte, ale nie podano żadnych szczegółów.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni