Benedykt XVI otrzymał końcowy raport kardynałów w sprawie wycieku dokumentów z Watykanu. Dalsze decyzje w tej sprawie zależą od Papieża.
W kolejną fazę weszło też śledztwo w sprawie byłego papieskiego kamerdynera Paolo Gabriele oskarżonego o kradzież tajnych dokumentów z apartamentu Benedykta XVI. Od sobotniego popołudnia przebywa on w areszcie domowym. Najprawdopodobniej na początku sierpnia „promotor sprawiedliwości”, czyli watykański prokurator, podejmie kolejne kroki dotyczące stawianych Gabriele zarzutów. W praktyce oznacza to otwarcie postępowania sądowego lub umorzenie sprawy.
Paolo Gabriele chce poprosić Benedykta XVI o przebaczenie i wyjaśnić mu motywy swego działania – mówił w czasie specjalnej konferencji prasowej obrońca kamerdynera Carlo Fusco. Dodał zarazem, że chodzi tu o normalny ludzki gest, a nie o akt prawny, jakim jest prośba o łaskę, której może udzielić Papież.
„Paolo od samego początku szeroko współpracował zarówno ze śledczymi, jak i z sędzią – powiedział Fusco. – Pozwoliło to na wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia. Pobudki, którymi się kierował, mają charakter, nazwijmy to, wewnętrzny i idealistyczny. Zawsze kierował się pragnieniem uczynienia czegoś, co może pomóc Ojcu Świętemu. Sposób, w jaki to robił, podlega obecnie ocenie sędziego. Możemy też potwierdzić, że nie ma żadnej sieci ludzi i żadnej zmowy wewnątrz czy poza Watykanem, które powiązane są z Paolo. Na obecnym etapie śledztwa możemy jednoznacznie wykluczyć, że z kimś współpracował oraz, że otrzymał jakiekolwiek pieniądze czy inne pośrednie korzyści” – dodał obrońca byłego papieskiego kamerdynera.
Paolo Gabriele został zatrzymany przez watykańską żandarmerię 23 maja br. W jego mieszkaniu znaleziono poufne listy i notatki, pochodzące z apartamentu Papieża, w którym pracował.
Do soboty przetrzymywany był w celi leżącej na terenie koszar watykańskiej żandarmerii. Teraz przebywa w swoim mieszkaniu w Watykanie. Może spotykać się tylko z rodziną i upoważnionymi przez sędziego osobami. Nie może korzystać z telefonu ani Internetu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.