Sąd w Ahmadabadzie skazał w poniedziałek na karę dożywotniego więzienia 21 hindusów za mord na 11 członkach muzułmańskiej rodziny podczas zamieszek w Gudźaracie na zachodzie Indii. W zajściach 10 lat temu zginęło ponad 1000 osób, w większości muzułmanów.
Krwawe starcia między hindusami a muzułmanami wybuchły w lutym 2002 roku. Pretekstem do zamieszek na tle religijnym stała się śmierć 60 hinduskich pielgrzymów w pożarze pociągu na stacji kolejowej Godhra. O podpalenie składu hindusi oskarżyli muzułmanów. W kilkudniowych atakach na ludność muzułmańską, do jakich doszło wkrótce potem, na terenie stanu Gudźarat zginęło ponad 1000 osób, kilkadziesiąt tysięcy ludzi straciło dach nad głową i miejsce pracy.
Jak pisze agencja AP, były to najkrwawsze zamieszki między hinduską większością a muzułmańską mniejszością od uzyskania przez Indie w 1947 roku niepodległości.
Poniedziałkowe orzeczenie sądu było drugim z serii dziewięciu procesów dotyczących gwałtów i morderstw popełnionych przez hinduskich ekstremistów. Oczekuje się, że pozostałe procesy zakończą się zgodnie z zaleceniem najwyższego sądu Indii w ciągu roku. W pierwszym procesie, w listopadzie, 31 hindusów dostało kary dożywotniego więzienia za zabicie kilkudziesięciu muzułmanów.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.