Byli tajni współpracownicy komunistycznych służb specjalnych nadal mogą pracować w resorcie spraw zagranicznych, twierdzi "Gazeta Polska Codziennie".
Według tego dziennika do departamentów nieobjętych lustracją trafiły osoby, które w dokumentach służb specjalnych PRL figurują jako tajni współpracownicy lub funkcjonariusze komunistycznych służb Polski Ludowej. Obecnie pracują w MSZ "pod przykryciem" jako zwykli urzędnicy lub dyplomaci.
Takim funkcjonariuszem - pisze "GPC" - był np. Wojciech Piątkowski, były wicedyrektor departamentu polityki bezpieczeństwa MSZ, radca minister w Londynie i radca ambasady w Katarze, uznany ostatnio przez sąd prawomocnie za kłamcę lustracyjnego. Obecnie jest on zatrudniony w resorcie na etacie nieobjętym koniecznością lustracji.
Zdaniem "GPC" w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pracuje co najmniej kilkudziesięciu byłych tajnych współpracowników służb specjalnych PRL.
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.