Anna Harkowska zdobyła w czwartek w Londynie pierwszy dla Polski medal XIV paraolimpiady. 32-letnia zawodniczka klubu Warmia i Mazury Olsztyn zajęła drugie miejsce w wyścigu na 3000 m na torze kolarskim.
Urodziła się 20 marca 1980 roku w Świnoujściu, gdzie mieszka i trenuje. Jest absolwentką Instytutu Kultury Fizycznej Uniwersytetu Szczecińskiego.
"Od dziecka interesowałam się sportem. Miałam niespełna 18 lat jak przebiegłam Maraton Warszawski. Później był rower i triathlon. W maju 2002 roku wypadek odebrał mi wiele marzeń. Zostałam potrącona przez samochód na przystanku autobusowym w Szczecinie. Połamane obie nogi, razem 26 złamań, miałam utracić lewą... Po wielu operacjach i długiej rehabilitacji poznałam trenera ze słubickiego klubu Lider, gdzie zaczęłam trenować i odnosić sukcesy. Mimo poważnego urazu nie poddałam się. Dzięki uporowi, ciężkiej pracy, powróciłam do profesjonalnego sportu; rywalizuję z powodzeniem ze sprawnymi zawodniczkami" - powiedziała Harkowska.
"Mogłabym dużo opowiadać o wypadku, moim powrocie do sportu i o tym, jak wiele zawdzięczam trenerowi ze Słubic Marianowi Kowalskiemu. Wypadek sprawił, że rower jest tak ważny w moim życiu. W młodości bieganie przynosiło mi wiele radości i satysfakcji, teraz nie mogę. Mam za to jazdę na rowerze i wyścigi, bez których nie mogę żyć" - dodała zdobywczyni sześciu medali kolarskich mistrzostw świata osób niepełnosprawnych (2009, 2010, 2011).
W imieniu pary prezydenckiej Anny i Bronisława Komorowskich wiceprezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Robert Szaj wręczył Annie Harkowskiej bukiet kwiatów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.