Izraelska policja podejrzewa żydowskich prawicowych ekstremistów o zbezczeszczenie katolickiego klasztoru trapistów w Latrun pod Jerozolimą. Sprawcy podpalili drewniane drzwi monastyru i wymalowali na ścianach antychrześcijańskie napisy.
Na jednej ze ścian klasztoru napastnicy napisali w języku hebrajskim "Jezus jest małpą" oraz "Migron". Migron to nazwa nielegalnego żydowskiego osiedla na Zachodnim Brzegu, którego mieszkańcy zostali usunięci w niedzielę przez izraelskie władze. Reuters sugeruje, że atak na klasztor mógł być zemstą za wysiedlenie 50 żydowskich rodzin.
Przedstawiciel izraelskich sił bezpieczeństwa powiedział Reutersowi, że władze liczą się z akcjami odwetowymi samozwańczej straży obywatelskiej "Price Tag". Organizacja zapowiadała, że będzie mścić się za próby ograniczenia żydowskiego osadnictwa na Zachodnim Brzegu. "Price Tag" atakowała w przeszłości meczety i kościoły chrześcijańskie, uważając istnienie wszelkich nieżydowskich placówek religijnych za niedopuszczalne.
Rabin Gilad Kariw określił atak na klasztor mianem "strasznego zdarzenia". Musimy stworzyć warunki, by inne wyznania i wspólnoty czuły się w Izraelu bezpieczne - powiedział Reutersowi Kariw.
Położony 15 kilometrów na zachód od Jerozolimy klasztor trapistów znajduje się przy ważnej strategicznie autostradzie łączącej Jerozolimę z Tel Awiwem. Monaster Zakonu Cystersów Ściślejszej Obserwancji powstał na wzgórzu Latrun pod koniec 19. wieku.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.
W Dar es Salaam w Tanzanii spotkali się przywódcy krajów Afryki Wschodniej.