Egzekwowanie prawa, ograniczenie anonimowości, moderacja, kształtowanie pewnego stylu debaty - to środki, dzięki którym można ograniczyć agresję w internecie. Mówili o tym uczestnicy konferencji "Stop mowie nienawiści", która odbyła się 27 września w Warszawie.
Marek Troszyński i Jacek Bieliński, socjolodzy z Fundacji Wiedza Lokalna przedstawili Raport Mniejszości, który zawiera pomiary, wykonane w ubiegłym i bieżącym roku. Na konferencji zaprezentowali wyniki badań z września 2012. Badane były wypowiedzi z jednego tygodnia września, dotyczące mniejszości narodowych i religijnych - Romów, Żydów, Rosjan, Niemców, muzułmanów. Z 4320 wypowiedzi na Onecie, gazeta.pl oraz natemat.pl z ogółu 4230 wypowiedzi dotyczących mniejszości odnotowano 1,5 tys. wpisów nacechowanych negatywnymi emocjami, czyli 36 proc. Spośród nich 48 proc. dotyczyły Żydów, muzułmanów - 20 proc., Rosjan - 17,5, Niemców - 14,3. Wypowiedzi o najwyższym natężeniu negatywnych emocji, nawołujące do przemocy było 2,7 proc. Dotyczyły muzułmanów, a następnie Żydów.
Jacek Bieliński zwrócił uwagę, że można przypuszczać, że istnieje korelacja między anonimowością a stopniem agresji - tam, gdzie trzeba się logować lub podpisywać imieniem i nazwiskiem - agresji jest wyraźnie mniej.
W czasie dyskusji panelowej socjolog prof. Edmund Wnuk-Lipiński stwierdził, że w internecie uczestnicy forów reagują tak jak ludzie w tłumie i dzielą się na aktorów, przechodniów i gapiów. Osłabiona kontrola społeczna pozwala na to, że zahamowania przestają działać, a że poziom zaufania społecznego jest dramatycznie niski, znajduje to odzwierciedlenie w internecie.
Michał Okoński z Tygodnika Powszechnego, który zainicjował akcję ograniczenia agresji w internecie zwrócił uwagę, że wiele zależy od "dyrektora teatru", czyli moderatorów i właścicieli. Część z nich uważa, że awantura podnosi zainteresowanie, zaś stonowana debata ogranicza klikalność.
Marek Troszyński przypomniał, że 60 proc. Polaków używa internetu, z czego 1 proc., czyli ok. 150 tys. osób to "aktorzy", 10 - "przechodnie", a wszyscy są też "gapiami". Jego zdaniem kontrola społeczna ograniczy agresję w internecie, jak również narzucenie wymagania, by rozmawiać w sposób cywilizowany. Prof. Wnuk-Lipiński stwierdził, że należy narzucać narrację.
Prof. Ewa Łętowska, b. RPO przypomniała, że należy egzekwować prawo, gdyż istnieją przepisy, ograniczające agresję, ale wiele spraw kończy się umorzeniem, choć nawoływanie do czynów zabronionych jest w polskim prawie penalizowane. Prawnicy powinni szukać pomysłów jak takie procesy prowadzić. - Wolność słowa kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo i wolność drugiego człowieka - podkreśliła.
Wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się, że konieczne jest zerwanie z anonimowością. Marek Troszyński zwrócił uwagę, że w sytuacji, gdy 60 proc. Polaków angażuje się w komunikację cyfrową, konieczne jest ustalenie panujących w niej reguł.
Konferencja została zorganizowana przez Fundację Wiedza Lokalna, Fundację im. Stefana Batorego, Collegium Civitas.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.