Część członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wezwała w środę do ustąpienia prezesa SDP Krzysztofa Skowrońskiego w związku z - jak ocenili - "zejściem z drogi niezależnego dziennikarstwa". "Byłem i jestem niezależnym dziennikarzem" - odpowiada Skowroński.
List otwarty do Skowrońskiego, wzywający go do ustąpienia z funkcji, podpisało do tej pory około 30 członków SDP, głównie z oddziału warszawskiego. Jak poinformowali inicjatorzy listu na konferencji prasowej w stołecznej siedzibie stowarzyszenia, zbierane są kolejne podpisy.
W sprawie chodzi o udział Skowrońskiego, jako moderatora, w ubiegłotygodniowej, zorganizowanej przez PiS, debacie ekonomistów poświęconej kwestiom gospodarczym i omówieniu programu gospodarczego tej partii. Autorzy listu krytykują Skowrońskiego także za poprowadzenie w poniedziałek konferencji w siedzibie SDP, podczas której PiS przedstawił swego kandydata na premiera (ma być zgłoszony w ramach konstruktywnego wotum nieufności) prof. Piotra Glińskiego.
"Od lat 80. ubiegłego wieku SDP pracowało na opinię niezależnej organizacji dziennikarskiej. Włączenie się Krzysztofa Skowrońskiego w działalność partyjną oznacza wybór kariery partyjnej i zejście z drogi niezależnego dziennikarstwa. Nie wyrażamy zgody na rujnowanie dorobku i pozycji SDP" - głosi list odczytany podczas konferencji przez jednego z jego autorów Bartosza Ławskiego.
Obecny wśród publiczności konferencji Skowroński, odnosząc się do odczytanego wezwania, zadeklarował, że nie zamierza podawać się do dymisji. "Jestem i zawsze byłem niezależnym dziennikarzem i potrafię to udowodnić. W moim najgłębszym rozumieniu misji dziennikarskiej jestem przekonany, że nie złamałem zasad kodeksu etyki dziennikarskiej oraz zasad postępowania, jakie obowiązują dziennikarza i prezesa SDP" - oświadczył prezes stowarzyszenia. Dodał, że SDP "ma odpowiednie procedury i organy, które mogą ocenić aktywność prezesa".
"Uważam, że środowisko dziennikarskie potrzebuje dyskusji o tym, czym jest niezależność dziennikarska. Jestem gotowy do każdej uczciwej debaty na ten temat" - zaznaczył Skowroński.
Na środowej konferencji prasowej obecnych było wielu członków stowarzyszenia, a także innych osób - zwolenników i przeciwników prezesa. Doszło do głośnej wymiany zdań i utarczek słownych. Sympatycy Skowrońskiego przywitali go długimi oklaskami.
Już w poniedziałek prezes SDP po konferencji PiS dotyczącej prof. Glińskiego oświadczał, że jeśli w siedzibie SDP będą odbywać się ważne i istotne konferencje, to niezależnie od barwy partyjnej gości może w nich pełnić rolę gospodarza. Dodawał, że "zgoda na prowadzenie konferencji nie wiązała się z żadną partyjną transakcją" zaś prowadzenie konferencji prasowej "nie jest aktem bezpośredniego zaangażowania w działalność polityczną i partyjną".
Inicjatorzy listu poinformowali w środę, że w związku z oświadczeniem prezesa w sprawie pozostania na stanowisku "sprawę powinien zbadać sąd dziennikarski". "Zaczniemy od zwrócenia się do rzecznika dyscyplinarnego oddziału warszawskiego SDP, który - jeśli uzna to za konieczne - skieruje sprawę do koleżeńskiego sądu dziennikarskiego" - powiedział Ławski.
W Polsce działa kilka organizacji zrzeszających dziennikarzy. Poza SDP jest to m.in. Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, Towarzystwo Dziennikarskie, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.