Katolicka Komisja Sprawiedliwości i Pokoju w Kenii (CJPC) wezwała rząd do powstrzymania przemocy na tle etnicznym i religijnym.
Jej eskalacja w ostatnich dniach zagraża pokojowemu przeprowadzeniu wyborów prezydenckich i parlamentarnych 4 marca przyszłego roku. Od początku listopada w starciach z mniejszością somalijską zginęło już 50 osób.
40 policjantów zabito na północy kraju, a trzech żołnierzy – przy granicy z Somalią. Z kolei kilkanaście osób straciło życie w dzielnicy Eastleigh w Nairobi. Zamieszkują ją w większości Somalijczycy, których w Kenii podejrzewa się o wspieranie islamskich bojowników z Al-Shabaab. Operację przeciwko tej organizacji prowadzą w Somalii wojska kenijskie.
W oświadczeniu odczytanym przez przewodniczącego komisji abp. Zacchaeusa Okotha wydarzenia te określono mianem „szokujących i przerażających”. Zdaniem Kościoła obnażają one bezczynność władz w Nairobi. „Rząd musi zrobić coś więcej niż organizowanie pogrzebów. Powinien ustanowić w całym kraju dzień żałoby na cześć ofiar” – napisano. Oświadczenie ostrzega także przed możliwością wykorzystania napięć społecznych i etnicznych przez polityków startujących w wyborach. Kończy je apel do wszystkich Kenijczyków, zachęcający do pokojowego współistnienia i pracy na rzecz pojednania.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.