Madryt, Tokio i turecki Stambuł przekazały w terminie do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego potrzebne dokumenty, by ubiegać się o organizację letnich igrzysk w 2020 roku. Gospodarz zostanie ogłoszony 7 września.
Członkowie MKOl zbiorą się w Buenos Aires i tam zadecydują, które miasto zorganizuje letnie igrzyska za 7,5 roku. W Lozannie, gdzie jest siedziba władz, panowały optymistyczne nastroje.
"Teraz już nic nas nie może zatrzymać. Gdyby cały świat był jednym państwem, to Stambuł byłby jego stolicą" - powiedział burmistrz miasta Kadir Topbas.
Turecka metropolia po raz piąty ubiega się o organizację letnich igrzysk.
Najmniejsze szanse daje się Madrytowi. Hiszpania jest teraz w kryzysie finansowym, ale władze stolicy zapewniają, że fundusze to żaden problem. Miasto przegrało już dwa razy z rzędu wyścig o igrzyska - w 2012 odbyły się w Londynie, a w 2016 zorganizuje je Rio de Janeiro.
Ich silną stroną jest Juan Antonio Samaranch, który również podkreślił, że pieniądze nie są żadnym kłopotem. Już jednak teraz wiadomo, że ich budżet będzie wynosił ok. 1,5 mld euro. To zdaniem byłego przewodniczącego MKOl wystarczająco dużo, by zorganizować olimpiadę na wysokim poziomie.
Tokio igrzyska gościło w 1964 i chciało ponownie spróbować w 2016 roku, ale w głosowaniu zajęło trzecie miejsce. W delegacji, która przywiozła dokumenty do Lozanny, znalazła się także gwiazda piłkarskich mistrzostw świata 2011 Homare Sawa.
Wszystkie trzy miasta zostaną odwiedzone w marcu przez specjalną komisję pod wodzą Szkota Craiga Reediego.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.