“Pozwólcie mojemu ludowi odejść” – to tytuł apelu podpisanego przez katolickich, protestanckich i muzułmańskich przywódców religijnych ugandyjskiego regionu Acholi. Postulują oni zamknięcie obozów dla uchodźców z dotkniętych wojną domową regionów północnej Ugandy i południowego Sudanu.
“Pozwólcie mojemu ludowi odejść” – to tytuł apelu podpisanego przez katolickich, protestanckich i muzułmańskich przywódców religijnych ugandyjskiego regionu Acholi. Postulują oni zamknięcie obozów dla uchodźców z dotkniętych wojną domową regionów północnej Ugandy i południowego Sudanu.
Dokument zawiera znaczną ilość danych dotyczących trwającego od 15 lat zbrojnego konfliktu między rządowymi siłami ugandyjskimi, a tak zwanym Wojskiem Oporu Pana, mającym swoje bazy w południowym Sudanie.
Na terenie starć żyje ok. 460 tys. osób, w większości w kilku zamkniętych tak zwanych miejscowościach chronionych, które są w praktyce obozami dla uchodźców. Zgromadzonej tam w 1996 roku na siłę ludności pilnuje wojsko ugandyjskie. W obozach panuje głód i ciężkie warunki sanitarne.
Władze ugandyjskie utrzymują, że utworzenie miejscowości chronionych miało na celu obronę miejscowej ludności przed atakami partyzantów. Jednak w praktyce uchodźcy służą za żywe tarcze wojsku rozlokowanemu na ogół w środku obozu. “Taka sytuacja trwa od pięciu lat i nie może być dłużej tolerowana” – piszą północnougandyjscy przywódcy religijni.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.