Przed kilkoma dniami muzułmanie w Nazarecie rozpoczęli budowę fundamentów pod meczet naprzeciw Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Kustodia Ziemi Świętej wyraziła ubolewanie z powodu zezwolenia na tę budowę, jakie wydał jeszcze w 1999 r. rząd Izraela, i domaga się odwołania tej decyzji.
Przed kilkoma dniami muzułmanie w Nazarecie rozpoczęli budowę fundamentów pod meczet naprzeciw Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Kustodia Ziemi Świętej wyraziła ubolewanie z powodu zezwolenia na tę budowę, jakie wydał jeszcze w 1999 r. rząd Izraela, i domaga się odwołania tej decyzji.
"Działania te prowadzone są w całkowitej pogardzie dla uczuć i żądań wyrażanych w całym świecie przez wspólnotę chrześcijańską" - oświadczył rzecznik Kustodii Ziemi Świętej, o. David Jaeger. Stwierdził on m.in., że "budowa meczetu w tym szczególnym miejscu następuje w wyniku żądań ekstremistów islamskich, którym towarzyszyły coraz ostrzejsze pogróżki wobec sanktuarium i wspólnoty chrześcijańskiej". O. Jaeger przypomniał, że izraelski sąd po wielu dyskusjach oświadczył, że teren, na którym chce się budować meczet jest własnością państwową i że żądania ekstremistów są nieuzasadnione. "Mimo to rząd postanowił odstąpić go ekstremistom" - powiedział rzecznik Kustodii Ziemi Świętej.
Tymczasem dostęp do Bazyliki Zwiastowania pozostaje utrudniony. Już w przeszłości przybywający tu wierni byli obrzucani kamieniami przez fundamentalistów islamskich gromadzących się na placu przed Bazyliką. "Budowa meczetu - dodaje o. Jaeger - doprowadzi do sytuacji, że w tym świętym miejscu będzie panował stan permanentnego oblężenia i uczyni je miejscem ustawicznych spotkań elementów najbardziej radykalnych".
Kustodia Ziemi Świętej wydała w tej sprawie specjalny komunikat. "Trudno jest powątpiewać, że to, co widzimy, nie jest cyniczną próbą wykorzystania aktualnej sytuacji międzynarodowej i dramatycznej sytuacji w jakiej znalazła się Ziemia Święta"- stwierdza komunikat.
Kustodia pragnie, aby chrześcijanie, muzułmanie i żydzi ponowili swoje apele do rządu izraelskiego o odwołanie tej decyzji, którą już w roku 2000 określono jako "nieodpowiedzialną".
Spór o meczet ciągnie się od 1998 r., kiedy to grupa ekstremistów islamskich zażądała od władz izraelskich wydania zgody na budowę świątyni muzułmańskiej dokładnie naprzeciw istniejącej tam od wieków Bazyliki Zwiastowania. Według planów budowy minaret (wieżyczka meczetu, z której muezzin wzywa wiernych do modlitwy kilka razy w ciągu dnia) ma być wyższy od świątyni chrześcijańskiej, a sam meczet zaś ma ją całkiem przysłonić. Muzułmanie okupowali przez wiele miesięcy teren, na którym ma stanąć meczet i doprowadzili do tego, że władze izraelskie ugięły się i wyraziły zgodę na budowę. Zastrzegły one jednak, że wyznawcy islamu mają prawo tylko do 1/7 placu i tylko na takiej jego części będą mogli zbudować swą świątynię oraz, że rozpoczęcie budowy może nastąpić dopiero po zakończeniu obchodów Wielkiego Jubileuszu, po 6 stycznia 2000 r.. Muzułmanie jednak nie czekali i pierwsze prace rozpoczęli jeszcze w 1999 r.. Ustawili tam wówczas duży namiot, w którym odprawiali modły. Zmiana rządu izraelskiego w 2000 r. obudziła nadzieje miejscowych chrześcijan i w wielu krajach świata na cofnięcie zgody na budowę meczetu i pokojowe uregulowanie konfliktu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.