Tysiącom mieszkańców Angoli grozi śmierć głodowa, poinformowała 17 czerwca międzynarodowa agencja misyjna "Misna". - W tej sytuacji potrzebna jest niezwłocznie interwencja społeczności międzynarodowej, uważa o. Giovanni Lazzara, rzecznik misji ojców kapucynów w tym kraju. - Skutki niedożywienia odczuwa aż połowa populacji w niektórych rejonach tego umęczonego wojną kraju, poinformował o. Lazz
Tysiącom mieszkańców Angoli grozi śmierć głodowa, poinformowała 17 czerwca międzynarodowa agencja misyjna "Misna". - W tej sytuacji potrzebna jest niezwłocznie interwencja społeczności międzynarodowej, uważa o. Giovanni Lazzara, rzecznik misji ojców kapucynów w tym kraju.
- Skutki niedożywienia odczuwa aż połowa populacji w niektórych rejonach tego umęczonego wojną kraju, poinformował o. Lazzara. Przypomniał, że do wielu miejsc, w których jeszcze parę miesięcy toczyły się walki, do tej pory nie dotarła pomoc humanitarna. "W przypadku braku szybkiej interwencji międzynarodowej, sytuacja grozi zaostrzeniem", dodał.
"Szczególny dramat przeżywają angolscy uchodźcy w Zambii", cytuje "Misna" wypowiedź o. Vicente Kiaziku, przełożonego zakonu kapucynów, który kilka dni wcześniej odwiedził obóz dla uchodźców. - Mężczyźni, kobiety, dzieci i starcy, którzy mieszkają tam w nieludzkich warunkach pod gołym niebem i desperacko wyczekując pomocy, stwierdził o. Kiaziku.
Kryzys humanitarny w Angoli jest wynikiem trwającej w tym kraju od 27 lat wojny domowej. Porozumienie pokojowe, kończące wojnę podpisali w Luandzie 4 kwietnia br. szef sztabu generalnego angolskich sił zbrojnych gen. Armando da Cruz oraz dowódca Związku na rzecz Niepodległości Angoli (UNITA) gen. Abreu Karmoteiro.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.