Niewielki drewniany krzyż, wiszący na ścianie jednej z sal katolickiego liceum we Francji, w którym odbywały się w ub. tygodniu pisemne egzaminy maturalne, wywołał gwałtowne sprzeciwy przedstawicieli związku zawodowego nauczycieli i stowarzyszenia rodziców.
Niewielki drewniany krzyż, wiszący na ścianie jednej z sal katolickiego liceum we Francji, w którym odbywały się w ub. tygodniu pisemne egzaminy maturalne, wywołał gwałtowne sprzeciwy przedstawicieli związku zawodowego nauczycieli i stowarzyszenia rodziców.
W ośmiu salach katolickiego liceum Saint-Capran w Agen (Francja Zachodnia), w których 350 uczniów pisało egzaminy maturalne, zgodnie z rozporządzeniem władz oświatowych, usunięto ze ścian wszelkie "ostentacyjne znaki religijne". Pozostawiony przez zapomnienie krucyfiks, zdjęty zresztą natychmiast - jak podał paryski dziennik "La Croix" - wywołał falę gwałtownych sprzeciwów ze strony związku zawodowego nauczycieli (FSU) i Stowarzyszenia Rodziców Uczniów Szkół Publicznych (FCPE), odbijając się echem w prasie lokalnej.
Obrońcy szkoły publicznej twierdzą, że "nie ma żadnych powodów, aby egzamin państwowy odbywał się w murach szkoły prywatnej" i określają tę decyzję jako "prowokację", kuratorium oświaty wysuwa natomiast argumenty o braku miejsca w szkołach publicznych i o "ogólnie dobrych stosunkach lokalnych władz oświatowych ze szkolnictwem prywatnym". Dyrektor liceum wspomniał zaś o "ataku ajatollahów laickości" i "nudzie dinozaurów, które muszą coś robić" oraz podkreślił wychowawcze i oświatowe zasługi szkoły, działającej nieprzerwanie od 1850 r.
Poranny komunikat o stanie zdrowia przebywającego w szpitalu papieża.
Rejon stał się centrum zorganizowanej przestępczości, handlu bronią, narkotykami i ludźmi.
Stwierdza w wywiadzie dla belgijskiego tygodnika “Le Vif” ukraiński filozof prof. Konstantyn Sigow.
Watykan poinformował w sobotę rano, że noc minęła spokojnie, a papież odpoczywa.